Naruszył regulamin

Siedlce

Mariola Zaczyńska 2011-06-09 10:00:54 liczba odsłon: 9812
Bogdan Kozioł nie jest już prezesem MPK. fot. J. Mzurek

Bogdan Kozioł nie jest już prezesem MPK. fot. J. Mzurek

Łaska pańska na pstrym koniu jeździ. Zwłaszcza w kręgach władzy. Lokalne struktury PiS w Siedlcach dały tego dowód. Głośne odwołanie Bogdana Kozioła z funkcji prezesa MPK wywołało szok. Bo, zaskoczenie, to mało powiedziane.

Poznając kulisy odwołania, trudno bezkrytycznie przyjąć oficjalny komunikat, jaki rozesłał do mediów Urząd Miasta:
Decyzja została podjęta przez Radę Nadzorczą Spółki na wniosek Prezydenta Miasta. Jest ona efektem wyników kontroli przeprowadzonej wcześniej w przedsiębiorstwie. Wynika z niej, że w spółce doszło do naruszenia jej wewnętrznych przepisów. W szczególności Pan Bogdan Kozioł przekroczył upoważnienie Rady Nadzorczej do wysokości zaciągnięcia zobowiązania przeznaczonego na budowę Stacji Kontroli Pojazdów. Stwierdzono także, iż podejmował samodzielnie decyzje bez wymaganej uchwały Zarządu Spółki.
- To tylko pretekst. Kozioł sam im dostarczył go do ręki, ale to tylko pretekst – komentują zgodnie moi rozmówcy.
O co więc chodzi? Obserwatorzy wydarzeń nie mają wątpliwości: chodzi o konflikt personalny, do jakiego doszło między prezesem MPK Bogdanem Koziołem a jego zastępcą Janem Ługowskim. Obaj są z PiS i obaj są kojarzeni jako oddani działacze z obozu posła Krzysztofa Tchórzewskiego. Tylko że Jan Ługowski jest, nomen omen, dodatkowo spokrewniony z pisowskim tuzem polityki.

Zbyt samodzielny?

Bogdan Kozioł grzecznie odmówił rozmowy na ten temat. Kulis i szczegółów konfliktu nie poznamy więc, bo nie mogliśmy pytać o to tylko jednej strony, czyli Jana Ługowskiego. Aby uniknąć zarzutu jednostronnych ewentualnych oskarżeń, poprosiliśmy o wypowiedzi postronne osoby, bez wdawania się w istotę sporu między panami. Mówić o tym chcieli (bez podawania nazwisk) obserwatorzy sytuacji zarówno z PO jak i PiS. To od nich dowiadywaliśmy się o kolejnych puzzlach brzydkiej układanki.
Bogdan Kozioł ma opinię znakomitego fachowca w swojej branży. Transport zna od podszewki. Za jego rządów MPK zaczęła przekształcać się w nowoczesną firmę.
- Przychodził już z gotowymi rozwiązaniami. Wszystko miał przemyślane i mówił: to trzeba zrobić tak i tak – charakteryzuje go jeden z kolegów. – Tak było choćby z kartą miejską.
Dodatkowo Kozioł był lubiany. Zawsze grzeczny, elegancki, nie unikał odpowiedzi na trudne pytania, za co cieszył się szacunkiem mediów. O jego popularności dobitnie świadczy świetny wynik w wyborach samorządowych. Prezes MPK musiał wybierać: albo mandat radnego, albo fotel prezesa w miejskiej spółce. Wtedy głos zabrał prezydent Wojciech Kudelski.
- Poprosiłem pana Kozioła, aby zrezygnował z mandatu i pozostał na swym stanowisku, bo dobrze zarządza firmą i ma jeszcze dużo w niej do zrobienia – mówił publicznie.

Zostało Ci do przeczytania 62% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 24/2011:

Komentarze (24)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.