Kibole

Badyl w mrowisko

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 3246

Moja opinia o polskich kibolach jest niezmienna od wielu lat. Ale też tzw. logika wydarzeń nie zmusza mnie do jej weryfikowania. 
Ani przez moment nie wierzyłem w kibolską pokazuchę po śmierci Jana Pawła II, bo umysły proste nie są racjonalne, są emocjonalne. Tylko dwie rzeczy kibol kocha zawsze, szczerze i bezwarunkowo: swoją drużynę i nienawidzić kiboli drużyn wrażych - według jego, niepojętych dla mnie, kryteriów.
W felietonie po zamieszkach w Słupsku (1998 r.) napisałem, że interwencja policji była kompromitująco niezdecydowana, a porządek zostałby przywrócony o wiele skuteczniej, gdyby stadionowi bandyci leżeli gromadnie na ulicach miasta ze strachu przed gumową kulą bądź kłami psów służbowych. Jak bowiem powiada jeden z siedleckich policjantów: „Jak bandyta ma nóż, to ja muszę mieć dwa i każdy dłuższy”.

Wszakże certolenie się policji z kibolami jestem w stanie zrozumieć, bo, niestety, nasze prawo w kwestii użycia broni przez uprawnionego funkcjonariusza publicznego w sytuacji rażącego naruszenia porządku publicznego jest archaiczne; bardziej chroni sprawcę niż stróża porządku reprezentującego powagę Państwa - ponoć prawnego.
Zdumiewa mnie zaś i przeraża postawa tzw. polityków, którzy stadionową czerń w tej kampanii wyborczej uznali za partnera do dyskusji. Stało się to solidarnym wysiłkiem liderów obu głównych sił politycznych. Obrzydziło mi to obu jednako głęboko i - jak sądzę - trwale. Jeszcze pół roku temu wydawało mi się, że polska politycznie nie może już niżej upaść, jeśli toleruje funkcjonowanie w obiegu politycznym panów Ziobry, Niesiołowskiego, Czarneckiego i jeszcze kilku innych. Tymczasem, jako obywatel i podatnik współutrzymujący mój kraj, otrzymałem taki oto komunikat:

Jeden lider usilnie stara się uczynić z kiboli swoją husarię, licząc na to, że z nienawiści do jego rywala wyrąbie mu drogę do władzy. Drugi lider (równie cyniczny, co zapyziały politycznie, jak ten pierwszy) wchodzi z kibolami w dyskurs, przekonując, że nie jest taki zły, za jakiego oni go mają i opowiada o nim jego rywal…
Przecież stadionowa czerń, potraktowana w ten sposób, jak nic jeszcze wyżej podniesie głowy, choć powinna je trzymać niziutko. Dopieszczona przez obu tzw. polityków może zechcieć dobrać się do „konfitur władzy”, które łasują „wybrańcy narodu”. Kryzys ma się pogłębiać, wzrośnie frustracja społeczna, a co za tym idzie także zniechęcenie do dzisiejszych elit politycznych. Co się stanie, gdy pojawi się jakiś złotousty demagog, który zechce wykorzystać gotowe do akcji i „napompowane politycznie” zastępy kibolskie do, przepraszam, rozpierduchy? Co wówczas powiedzą nam współwinni ugłaskiwania bandytów?
Boxer
Komentarze (14)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.