Katolicy „autonomiczni”

Badyl w mrowisko

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 2459

Ostatnio w prasie (lokalnej nie wyłączając) pojawiają się teksty zawierające konstatację, że nadeszły czasy wredne, bo katolicy wstydzą się i zmuszeni są ukrywać swoją przynależność wyznaniową. Dlaczego tak się niby dzieje, i jak ów wstyd się objawia, autorzy nie wyjaśniają.
Uznając prawdziwość dziennikarskich lamentacji można (złośliwym będąc) powiedzieć, że katolicyzm lepiej niż w Peerelu miał się jedynie w II RP. Wszak jedynie czynownicy partyjni i mundurowi unikali manifestowania swego katolicyzmu – jeśli czuli z nim jakieś związki. Naród zaś był do przesytu katolicki, a lud za bohaterstwo poczytywał sekretne chrzczenie dzieci, śluby kościelne milicjantów i sekretarzy POP. Obrońcami wiary okrzyknął tę młodzież i tych nauczycieli sprzeciwiających się usunięciu krzyży z sal lekcyjnych w Miętnem.

Minęło dwadzieścia lat od „czasu ucisku religijnego” i co się porobiło?
Wolne związki mało kogo gorszą. W dużych aglomeracjach przybywa małżeństw powstrzymujących się od chrzczenia dzieci, by – jak twierdzą
– pozwolić im samodzielnie wybrać drogę życia duchowego, bez „pętania ich sumień” taką czy inną przynależnością konfesyjną. W szkołach pełno jest krzyży, które nie przeszkadzają uczniom nakładać na nauczycielskie głowy koszy na śmieci, dokuczać (głównie) katechetkom, zaciągać się „trawą” na przerwach bądź rozsyłać na komórki kolegów fotek z uprawiania fingowanego seksu na szkolnych ławkach – często wymuszonego, a czasem nie…
I gdzież tu miejsce, by Polak-katolik miał czy musiał wstydzić się swego katolicyzmu? Owszem, może wstydzić się za jego jakość (jeśli krytyczny), ale na pewno nie z powodu przynależności do Kościoła – Matki naszej! Na pewno nie w „naszym grajdołku”, jako rzekł był lokalny „miszcz mowy polskej”.
Jeśli już, to powody do ukrywania swej wiary mają niekatolicy! Niebycie katolikiem jest w złym tonie. „Bycie innej wiary” często dziwi, czasem budzi niechęć. Nasi włodarze są tak katoliccy, że tylko patrzeć, jak zafundują sobie asystenta kościelnego, i to co najmniej w randze prałata, jeśli nie infułata.

Lamenty dziennikarskie są podszyte histerią i niewiedzą. Oto ks. prof. Janusz Mariański (KUL) ogłosił wyniki badań, z których wynika, że od 1/3 do 2/5 Polaków-katolików preferuje postawę: „wierzę po swojemu”, manifestując niezależność od Kościoła i własną autonomię w sprawach wiary. Zaś mniej więcej połowa katolików z nauką Kościoła identyfikuje się na poziomie ogólnych deklaracji; bardziej ze sferą dogmatyczną niż wartości i norm moralnych w Kościele obowiązujących.
I tyle, koledzy dziennikarze: katolicy nie wstydzą się swej wiary, chcą w niej być „autonomiczni”…
Boxer       
 
Komentarze (11)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.