Ojciec Manipulator
Badyl w mrowisko
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 4800
Bóg mi świadkiem, że ten felieton nie miał być kolejnym na tematy „okołokościelne”. Jednak po wystąpieniu o. Tadeusza Rydzyka, żalącego się na odmowę przydzielenia przez KRRiT koncesji telewizji „Trwam” na startującym w połowie przyszłego roku multipleksie cyfrowym, zmieniłem zdanie. Bo nie lubię manipulatorów. Żadnych.
Oto przyznaniu koncesji toruńskiej stacji sprzeciwiło się trzech z czterech głosujących członków Rady (jeden wstrzymał się od głosu).
Łącznie z powodów ekonomicznych odrzucono wnioski czterech nadawców.
Odmowa przyznania koncesji skłoniła Ojca Dyrektora do wyrażenia następujących opinii:
1. że jest to działanie na szkodę Kościoła;
2. w „odwecie” katolicy, „których jest więcej jak 90%” powinni odmówić płacenia podatków;
3. brak TV „Trwam” pozbawi katolików możliwości oglądania programów religijnych.
Co słowo, to manipulacja...
Po pierwsze, ks. Rydzyk i jego media ani nawet środowiska związane z nim nie tylko nie są całym Kościołem, ale nawet nie są jego znaczącą częścią. Zatem, jeśli można mówić o czyjejś szkodzie, to wyrządzanej sympatykom Ojca Dyrektora i promowanej przez niego wizji katolicyzmu. Wizji, która – co ważne – nie tylko nie ma poparcia ogółu katolików polskich, ale także różni biskupów.
Po drugie, o obowiązku płacenia podatków czas jakiś temu wypowiedział się Chrystus, gdy oglądając monetę rzymską rzekł był: „Co cesarskie cesarzowi, a co boskie Bogu”. Ojciec Dyrektor, świadomie mieszając porządki ziemski i boski (nie sądzę, by nie znał tej wypowiedzi), usytuował się zdecydowanie bliżej faryzeuszy, bo to oni, pytając o zasadność płacenia podatków, usiłowali poddać Nazarejczyka próbie lojalności władzy świeckiej.
Z przeprowadzonych ostatnio badań wynika, że mniej niż 1/4 Polaków uważających się za katolików sumiennie wypełnia praktyki wynikające z nakazu wiary, prawie połowa nie bywa na wszystkich mszach niedzielnych w miesiącu i mniej więcej tyluż ma odmienne od obowiązujących w Kościele oceny moralne rozwodów, metody „in vitro”, antykoncepcji, seksu przedmałżeńskiego, a nawet aborcji... I gdzie te 90%?
Po trzecie, telewizji konfesyjnej nie ma żaden z działających w Polsce Kościołów i innych związków wyznaniowych. Jest natomiast ogólnie dostępny program Religia TV, który prezentuje materiały zarówno natury dewocyjnej (nabożeństwa, relacje z wydarzeń religijnych itp.), jak i popularyzatorskie z zakresu biblistyki, historii Kościołów (także niechrześcijańskich), filmy dokumentalne i fabularne.
Osoba dyrektora tego programu, a jest nim ksiądz katolicki, gwarantuje zarówno poprawność doktrynalną katolickości przekazu, jak też dominację katolickiego punktu widzenia w ocenach prezentowanych zjawisk i wydarzeń.
Boxer
najstarsze
najnowsze
popularne