Chciwość odbiera rozum?
Garwolin
Prywatyzacja Krajowej Spółki Cukrowej została wstrzymana
3 kwietnia miał nastąpić przydział 777 mln akcji w prywatyzowanej Krajowej Spółce Cukrowej (KSC). Właścicielami mogli zostać plantatorzy i pracownicy, m.in. z subregionu siedleckiego. 2 kwietnia minister skarbu przerwał proces prywatyzacji.
Tymczasem niektórzy już liczyli, jak duży pakiet akcji trafi w ich ręce. A może uda się skupić akcje z rynku i przejąć pakiet większościowy? Byli też tacy, którzy w tej prywatyzacji dopatrywali się nieczystych zagrań i podejrzewali zakulisowe gry. Starły się wewnątrz spółki interesy producentów buraków, pracowników i kierownictwa spółki. Zamiast przydziału oczekiwanych akcji, 23 kwietnia w godzinach wieczornych, na wniosek członków Rady Nadzorczej wybranych z ramienia pracowników i plantatorów, odwołany został z funkcji (związany z Siedlcami) prezes KSC Marcin Kulicki.
Tort nie podzielony
Dobiegał końca proces prywatyzacji Krajowej Spółki Cukrowej, największego sprzedawcy, mającego około 40 proc. udziału w rynku cukru w kraju. Wartość spółki oszacowano na około 1,6 mld zł. W 2010 roku, jak podaje prezes Kulicki, spółka wypracowała 280 mln zł zysku, a w 2011/2012 zysk wyniesie około 510 mln zł. Plantatorzy (około 17 tys. osób) i pracownicy (około 1,5 tys. osób) mogli zapisywać się na akcje. Bez wykładania własnych środków finansowych, już na starcie prywatyzacji mogli stać się właścicielami ponad 32 proc. akcji z tzw. puli preferencyjnej. Każdy mógł nabyć od
1 do 70 260 akcji z puli preferencyjnej. Zakup tych akcji dofinansowywała w wysokości 20 proc. wartości sama KSC. Na ten cel spółka cukrowa przeznaczyła około 90 mln zł. Jedna akcja spółki wyceniona została na 1.60 zł.
Atrakcyjność sprzedaży z puli preferencyjnej polegała na tym, że uprawnieni mogli kupić akcje na
5 rat i spłacać je przez najbliższych 7 lat. Był jeszcze do kupienia pakiet akcji z puli standardowej. Tutaj każdy pracownik i rolnik – producent buraków mógł kupić od 1 do 38 818 800 akcji. Chcąc jednak kupić cały możliwy pakiet i wpłacając na początek 20 proc. ceny, czyli 32 grosze za akcję, rolnik musiałby wyłożyć około 12 mln 380 tys. zł. Spłata zobowiązań, tak jak w transzy preferencyjnej, miała nastąpić w 5 ratach i płacona być przez następne lata.
Całość w wydaniu papierowym.
najstarsze
najnowsze
popularne