Raczyński odchodzi

Siedlce

Justyna Janusz 2012-06-22 09:33:54 liczba odsłon: 5965
Dyrektor TWP Antoni Raczyński odchodzi na emeryturę. Fot. J. Mazurek

Dyrektor TWP Antoni Raczyński odchodzi na emeryturę. Fot. J. Mazurek

Gdy Antoni Raczyński, dyrektor Towarzystwa Wiedzy Powszechnej w Siedlcach, rozesłał zaproszenia na imprezę z okazji swojego przejścia na emeryturę, chyba nikt początkowo w to nie wierzył. – Na pewno? Ten Raczyński? – dopytywano. – Tak, odchodzę – krótko stwierdza A. Raczyński.

Jego nazwisko  jest niemal synonimem TWP w Siedlcach. Część działaczy tej organizacji namawiała go, by jeszcze został i dyrektorował. On sam prosił jednak, by głosowano za jego odwołaniem. – Dość! – mówi. Ma za sobą 57 lat pracy zawodowej
i 62 lata działalności w TWP. Odchodzi, jak sam mówi, po to, by podreperować swoje nadszarpnięte zdrowie.

Dyrektorem będzie do 31 sierpnia br. Później jego funkcję przejmie dotychczasowy zastępca Czesław Jarecki Sikorski. – Prawdopodobnie pół roku po odejściu będę się źle z tym czuł, ale mam nadzieję, że później mi przejdzie – mówi Antoni Raczyński. Zastrzega jednak, że po odejściu ze stanowiska do pracy przychodził nie będzie. Zrezygnował ze wszystkich funkcji w TWP: dyrektora, wiceprezesa i członka zarządu. – Dużym dyskomfortem dla mojego następcy byłoby to, gdybym ja tu ciągle przychodził i się wtrącał – mówi dyrektor. -  Nigdy nie zrezygnuję jednak z bycia członkiem TWP, bo to po prostu moje życie.

Całe życie nauczyciel

Antoni Raczyński pochodzi z Biernat Średnich pod Łosicami. Urodził się tutaj dziewięć lat przed rozpoczęciem II wojny światowej. Jako czternastoletni chłopak był świadkiem makabrycznych wydarzeń podczas likwidacji łosickiego getta. Dwa lata temu opowiadał o tym reporterom izraelskiej telewizji. Nawet po tylu latach ciągle jest to dla niego traumatyczne wspomnienie. – Takich ludzkich dramatów i rozmiaru tego okrucieństwa się nie zapomina – mówi
w zadumie.
W Łosicach uczył się do szkoły średniej. Później ukończył kurs pedagogiczny i został nauczycielem. – Zawsze nim byłem – mówi. Po kilku latach skończył jeszcze studia nauczycielskie, a później studia ekonomiczne na SGPiS (obecna SGH). Pierwszą pracę znalazł w Powiatowej Komendzie „Służba Polsce” w Siedlcach. Był tam kierownikiem wychowania politycznego. Później zbiegły się dwa ważne wydarzenia: pobór do wojska i ślub. By uniknąć tego pierwszego, zatrudnił się w Chwaszczynie koło Gdańska jako kierownik szkoły podstawowej. Długo tam jednak nie wytrzymał. Do Siedlec wrócił po 1,5 roku. – Kaszubi byli bardzo mili i gościnni, ale jednak tam było dla mnie za obco – tłumaczy.

U siebie dostał pracę w Powiatowej Inspekcji Oświaty. Później kilkanaście lat pracował jako zastępca dyrektora Technikum Rolniczego i Melioracyjnego. W tej szkole był nauczycielem… prezydenta Siedlec Wojciecha Kudelskiego, który do tej pory mówi do niego per „profesorze”. – A ja się śmieję, że jak ktoś chce być prezydentem, to musi przyjść na naukę do naszej placówki – mówi dyrektor.
(...)

Całość w wydaniu papierowym.
Komentarze (7)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.