Uciążliwy lokator
Siedlce
- Nigdy nie zapomnę tamtego powrotu z wakacji. Zmęczeni dotarliśmy do bloku... Weszłam do klatki schodowej... Tego smrodu nie da się opisać! Mieszkam na trzecim piętrze i zanim dotarłam do mieszkania, już byłam chora. Wymiotowałam do bólu...
Mieszkańcy spółdzielczego bloku przy Słonecznej w Siedlcach mają wielki problem. Problem jest w podeszłym wieku, ale na tyle dziarski, że znosi do mieszkania wszelkie możliwe odpady i śmieci. A na imię mu: uciążliwy lokator.
WYLĘGARNIA ROBACTWA
- Nie wchodzi już do mieszkania drzwiami, bo nie może do nich dotrzeć przez zwały śmieci. Wchodzi i wychodzi przez balkon - mówią sąsiedzi. Najgorszym problemem są karaluchy i wszelkie inne robactwo, rozchodzące się po całym bloku. Nie da się z nimi skutecznie walczyć, jeśli cały czas będzie tu ich wylęgarnia, jaka jest obecnie. - To obrzydliwe! Robactwo jest w kuchni, chodzi po ścianach, ręce opadają! - narzekają mieszkańcy bloku.
Uciążliwy lokator nie reaguje na uwagi. Chociaż, nie, to niewłaściwe określenie, bo ostatnio zareagował, jak najbardziej. - Szłam z dzieckiem do sklepu. Gdy nas zobaczył, zdjął but i zaczął mnie nim bić! Córka przestraszyła się, ja nie wiedziałam, co robić. Wezwałam policję. Boimy się o nasze dzieci. One już teraz boją się same wychodzić na dwór.
NA BECZCE PROCHU
Lokatorzy bloku boją się o swoje bezpieczeństwo nie tylko z powodu narastającej agresji starszego pana. W jego mieszkaniu jest kuchenka, podłączona go gazu.
- Kiedyś na klatce rozchodziła się intensywna woń gazu. Wezwaliśmy pogotowie gazowe, które odcięło jego dopływ.
Michał Golik z Siedleckiej Spółdzielni Mieszkaniowej potwierdza, że konieczna była taka interwencja. (...)
Dokończenie tylko w papierowym i e-wydaniu "TS' (nr 33).
najstarsze
najnowsze
popularne