Przemyt czy prowokacja?

Siedlce

Zbigniew Juśkiewicz 2013-09-02 12:28:32 liczba odsłon: 4847
fot. sxc.hu

fot. sxc.hu

Jeśli opierać by się na doniesieniach mediów rosyjskich, to sprawa na posmak afery. Wynika z nich bowiem, że został wykryty przemyt dwudziestu ton szpiku kostnego z Hiszpanii. Miał być on ukryty w transporcie za kilkoma paletami z produktami mięsnymi, które, według deklaracji, pochodziły z zakładu „Wierzejki” w powiecie łukowskim.

Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, transport z „trefnym” ładunkiem przewożono ciężarówką zarejestrowaną na Łotwie.

Sprawa nabrała już oficjalnego charakteru. W związku z zakwestionowanym transportem wstrzymany został czasowo eksport produktów mięsnych z „Wierzejek” na rynek rosyjski. Jest też inna reakcja strony rosyjskiej. Tamtejsza Służba Nadzoru Weterynaryjnego i Fitosanitarnego poinformowała o wprowadzeniu ścisłej kontroli wszystkich partii mięsa wieprzowego sprowadzanego z Polski. Pod tym sformułowaniem kryje się konieczność rozładowywania transportów, sprawdzania mięsa i jego ponowny załadunek. Tego typu procedura w handlu żywnością, ze względu na jej czasochłonność, jest dla eksporterów wieprzowiny wręcz „zabójcza”.

Zakłady Mięsne „Wierzejki” domagają się szybkiego wyjaśnienia całej sytuacji. Twierdzą, że zakwestionowany towar nie pochodził z ich firmy i nie był przez nią ładowany do transportu do Rosji. Poza tym informują, że nie chodziło o szpik kostny (jak podają rosyjskie media), ale o słoninę.

Niewątpliwie cała sprawa wymaga gruntownego zbadania i wyjaśnienia. Polskie służby weterynaryjne czekają na zwrot zakwestionowanej partii mięsa, co umożliwi jego przebadanie w Polsce.

W zakładach „Wierzejki” nie chcą komentować całego incydentu i odsyłają do wydanego w tej sprawie przez firmę oświadczenia. Oto jego treść: „Zakład Mięsny „Wierzejki” informuje, iż w związku z wykryciem hiszpańskiej słoniny do Rosji na paletach z naszymi etykietami poprosiliśmy polskie służby weterynaryjne o pilne wyjaśnienie tej sprawy. Poprosiliśmy również za ich pośrednictwem o wszczęcie dochodzenia przez ABW i prokuraturę w celu wyjaśnienia, kto mógł dokonać tego przestępstwa. Towar, poza czterema ostatnimi paletami, nie pochodził z naszej firmy i nie był przez nas ładowany. Załadunek odbywa się przy obecności lekarza nadzorującego nasz zakład. Nasza firma nigdy nie kupowała z hiszpańskiego zakładu, z którego pochodził wykryty towar. Poczyniliśmy starania w celu zabezpieczenia dowodów. ZM „Wierzejki” eksportuje do kilkudziesięciu krajów i nigdy nie mieliśmy jakichkolwiek problemów ze sprzedawanym towarem”.

Teraz jednak problemy się pojawiły, i to nie tylko dla zakładu w Wierzejkach, ale wszystkich eksporterów wieprzowiny. A trzeba pamiętać, że Rosja jest jednym z największych odbiorców. Oby cały incydent nie znalazł przełożenia na naszych producentów trzody chlewnej. Rolnicy niedawno i tak bardzo stracili na utrzymaniu zakazu uboju rytualnego. Na rynku odbiło się to bowiem znacznym spadkiem cen skupu bydła rzeźnego.

Komentarze (10)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.