W szpitalu, w przypadku złamania nogi, gips założą, lecz nie wiadomo czy go później zdejmą. Fot. J. Mazurek
NFZ nie płaci za nadwykonania, a to oznacza, że część planowych zabiegów w szpitalu wojewódzkim może być przesunięta na przyszły rok. Kolejki są długie, kontrakty za małe, a urzędnicy z NFZ rozkładają ręce: nie ma pieniędzy. Jeśli złamiesz nogę, w szpitalu gips ci założą, lecz musisz się nieźle nagimnastykować, aby później znaleźć termin na jego zdjęcie...
Służba zdrowia to dziś chyba największa społeczna bolączka. Nasze szpitale, zarówno wojewódzki jak i miejski, nie wykorzystują swego potencjału.
LIMITY i DŁUGI
Dzieje się tak z powodu ograniczonej liczby usług medycznych, jakie NFZ zakontraktował z tymi placówkami. Tegoroczne kontrakty były niższe niż w latach ubiegłych i absolutnie nie odpowiadają potrzebom pacjentów, co widać po koszmarnych kolejkach do specjalistów. Jeśli lekarze nie odsyłają chorych z kwitkiem, szpitale - wypełniając swą podstawową powinność, jaką jest leczenie - popadają w długi! Bo NFZ nie chce płacić za pacjentów przyjętych ponad zakontraktowaną normę.
– Co miesiąc skrupulatnie obliczamy, ile planowych zabiegów możemy wykonać. Jeśli limit się kończy, staramy się porozumieć z pacjentem i przesunąć zabieg na dalszy termin, o ile to nie zagrozi bezpieczeństwu chorego – mówi Stefan Jeznach ze szpitala wojewódzkiego. [...] – Cały czas zgłaszamy do NFZ potrzebę zwiększenia kontraktu. Do tej pory mogliśmy sobie radzić przesuwając limity między oddziałami, ale teraz i to nie będzie możliwe. [...]. Codziennie przychodzi do mnie ktoś niezadowolony lub zrozpaczony. Przyznam, że są to poruszające sytuacje, trudne także dla lekarzy... Staramy się pomagać. Wysyłamy pacjentów do NFZ tłumacząc, że nie mamy pieniędzy, że kontrakty... A NFZ odsyła ich do nas, twierdząc, że to kwestia naszej organizacji pracy.
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 42.
Mariola Zaczyńska
Zostało Ci do przeczytania 74% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr :
najstarsze
najnowsze
popularne