Nie milkną echa podpalenia apteki w Sobolewie. Na internetowych forach roi się od komentarzy, a właściciele apteki angażują do sprawy Ireneusza Wilka – adwokata, który był pełnomocnikiem rodziny Olewników. To jemu można przekazywać informacje na temat podpalaczy. Kto ich wskaże, dostanie 20 tysięcy złotych nagrody. Wypłacą je właściciele spalonej apteki. Informacjami o nagrodzie oplakatowana jest cała okolica Sobolewa i kilka miejscowości w woj. lubelskim.
Podpalaczy szuka również policja, która prowadzi śledztwo z art. 163 Kodeksu karnego, czyli „sprowadzenia zdarzenia, które zagraża życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach”.
Do podpalenia doszło w nocy, 10 grudnia. Dwóch mężczyzn boczną uliczką podjechało pod znajdującą się w centrum Sobolewa aptekę. Jeden ze sprawców wybił szybę ogromnym młotem, a następnie wrzucił go do środka. Drugi polał wnętrze substancją łatwopalną i podpalił. Do środka został też wrzucony pojemnik z inną substancją, ale ta już się nie zapaliła. Bandyci wyraźnie chcieli, by spaliła się cała apteka. Celu nie osiągnęli. Po kilku minutach od włączenia alarmu na miejscu byli właściciele: Halina i Zbigniew Wiśniccy, którzy ugasili pożar.
W serwisie youtube (trzeba wpisać: podpalenie apteki Sobolew) albo na naszej stronie internetowej (www.tygodniksiedlecki.com) znajdują się cztery filmy z kamer monitoringu, znajdujących się na zewnątrz i wewnątrz lokalu. Właściciele opublikowali je mając nadzieję, że ktoś rozpozna sprawców. Na nagraniach widać, że są to młodzi ludzie. Jeden z nich ubrany jest w pikowaną kurtkę. Może ktoś pozna ich chociażby po sposobie, w jaki się poruszają?
Właściciele apteki, podobnie jak mieszkańcy, mówią, że było to akcja na zlecenie. – Mieszkańcy Sobolewa znają naszą rodzinę nie od dziś i wiedzą, że nigdy nikomu nie zrobiliśmy nic złego – mówi Joanna Wiśnicka, współwłaścicielka apteki. – Nasza apteka jest apteką rodzinną. Mama prowadzi ją od 1993 r., a ja poszłam w jej ślady, bo uważam, że farmacja to moje powołanie, a farmaceuta to zawód z misją. Myślę, że bardzo wielu naszych pacjentów zauważa, że zawsze staramy się wysłuchać ich problemów, nie tylko związanych z lekami, doradzić czy zaproponować tańszy lek. Nigdy nie traktowaliśmy naszej apteki wyłącznie jako źródła dochodu. I pacjenci to doceniają, bo wielu z nich po tym przykrym zdarzeniu przychodzi do nas ze słowami wsparcia.
Każdy, kto ma informacje o podpaleniu, proszony jest o kontakt z pełnomocnikiem właścicieli, mec. Ireneuszem Wilkiem pod nr tel. 604 050 845.
>> O sprawie pisaliśmy już w innym artykule (+filmy z monitoringu)
najstarsze
najnowsze
popularne