Siedlce są zbyt zadłużone, aby mogły startować w wyścigu o unijne dofinansowania. Do każdego projektu trzeba mieć wkład własny, a ten często pochodził z kredytów. W tym i przyszłym roku możemy zapomnieć o unijnych pieniądzach na inwestycje. – No, może pod koniec przyszłego roku – ostrożnie prognozuje skarbnik Siedlec Kazimierz Paryła.
– To nie długoterminowe zobowiązania są naszą bolączką, tylko bieżący kredyt, który finansował deficyt – tłumaczy skarbnik. – Najważniejsze jest to, że mamy płynność finansową i regulujemy bieżące wydatki.
Regionalna Izba Obrachunkowa unieważniła właśnie uchwałę siedleckiej Rady Miasta o wieloletniej prognozie finansowej. Była ona skonstruowana tak, aby miasto miało szanse na ubieganie się o unijne fundusze. Tymczasem RIO stwierdziła, że w Siedlcach doszło do naruszenia ustawy o finansach publicznych:
– Wieloletnia prognoza finansowa jest nierealistyczna. Wartości w niej przyjęte powinny być zgodne ze stanem faktycznym – wynika z orzeczenia RIO. [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 11.
Mariola Zaczyńska
Zostało Ci do przeczytania 84% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 11/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne