Zawsze kończyło się na obietnicach
Garwolin
Stanisław Olechowski, prezes zarządu gminnego OSP Maciejowice
Stanisław Olechowski, prezes zarządu gminnego OSP Maciejowicach, na wałach przeciwpowodziowych w Ostrowie spędził kilkadziesiąt godzin. W krótkich chwilach odpoczynku spał w strażackim samochodzie. Jego głównym zadaniem było dowodzenie akcją ochotników i sprawdzanie, czy woda nie przesącza się przez wały. Razem z nim pracowali ochotnicy z Podłęża – przyjeżdżali na wały od razu po pracy lub brali wolne. Dla tych strażaków pilnowanie rzeki, to żadna nowość. W 2010 roku prezes Olechowski na wałach spędził ponad 3 tygodnie. Co 3-4 dni jeździł do domu na kilka godzin. W gminie Maciejowice wszyscy bronili się przed dużą wodą.
Podnosi się
Starosta garwoliński ogłosił alarm przeciwpowodziowy na terenie gmin Maciejowice i Wilga w niedzielę, 18 maja br. Na terenach za wałami jeszcze pasły się krowy. Wszyscy wiedzieli jednak, że z południa zbliża się fala. W poniedziałek sytuacja zaczęła się pogarszać. Wójt Maciejowic Sylwester Dymiński i Wilgi – Szymon Woźniak przyszli do pracy przed 8.Wyszli grubo po północy, we wtorek. O 14.00 w Maciejowicach zwołano naradę. Ustalono, że urząd będzie czynny całą dobę, wyznaczono dyżury. Komendant Straży Pożarnej w Garwolinie Dariusz Sadkowski podjął decyzję, że do pomocy ściąga z powiatu sześć jednostek OSP. Wójt nakazał sołtysom monitorować wały. Strażacy rozwozili piach i worki.
Wody gwałtownie przybywało. Co jakiś czas pojawiało się wspomnienie powodzi z 2010 roku, kiedy zalana została spora część gminy.
Zostało Ci do przeczytania 85% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 21/2014: