Recepturę lodów „od Biadunia” znajdą tylko członkowie rodziny. Na zdobycie tego przepisu nie ma szans, bo podczas robienia lodów w pomieszczeniu są tylko Biaduniowie. Przepis jest przekazywany z ojca na syna. W rodzinnej firmie pracuje już trzecie pokolenie. Czwarte pokolenie siedlczan cieszy się smakiem tych lodów. Bo na pytanie, gdzie w Siedlcach chodzi się na lody pada odpowiedź: do Biadunia!
Smak lodów codziennie kontroluje seniorka rodu - 84-letnia Krystyna Biaduń. Nie jest już w stanie osobiście doglądać produkcji, ale po każdym ukręceniu lodów syn musi jej przynieść porcję, by pani Biaduniowa, która 60 lat temu zakładała firmę, oceniła jakość produktu.
Właściciel firmy Bogusław Biaduń sam też jest najlepszym kontrolerem i testerem smaku. Przyznaje, że codziennie je dużo lodów. – Za dużo – dodaje ze śmiechem. – Mogę nie zjeść obiadu czy kolacji, ale lody muszę zjeść. Moje ulubione? Oczywiście śmietankowe! [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 31.
Zostało Ci do przeczytania 88% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 31/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne