Ile kosztowała naprawa urządzeń w siedleckim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej? To tajemnica. Prezes zasłania się zapisami kontraktu, a prezydent nie pozwala radnym pytać o to prawnika.
Fot. J. Mazurek
Ile kosztowała naprawa urządzeń w siedleckim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej? To tajemnica. Prezes zasłania się zapisami kontraktu, a prezydent nie pozwala radnym pytać o to prawnika.
Do niektórych radnych dotarło anonimowe pismo, podpisane enigmatycznie „Pracownicy”. W domyśle - pracownicy PEC. Donoszą oni, że w ubiegłym roku dozór techniczny nakazał wstrzymanie pracy dwóch kotłów nowej elektrowni. Mimo to elektrownia działała w lipcu i sierpniu tego roku.
Według donosu wstrzymanie pracy kotłów miało zapobiec zagrożeniu zdrowia, a nawet życia pracowników. „To zostało zlekceważone. Kiedy dojdzie do tragedii, wszyscy, którzy wiedzieli o tym, a nie zareagowali, będą współodpowiedzialni” – grozi anonim.
WSTRZYMANA PRACA CZY NIE?
Pismo wysłane radnym miało konkretne przesłanie: „pracownicy” proszą o zadanie pytań prezesowi PEC w ich imieniu, bowiem gdyby ujawnili nazwiska, to pracy już w Siedlcach nie znajdą. Pytania dotyczyły kotłów nowej elektrowni: czy to prawda, że dozór techniczny wstrzymał ich pracę, czy kotły pracowały w lipcu i sierpniu, i co się stanie, kiedy dojdzie do awarii. [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 41.
najstarsze
najnowsze
popularne