Ci, którzy uczestniczyli w nocnej akcji, są przekonani, że były na ostrej bani. A do tego, o zgrozo, przyszły razem z niepełnoletnim przychówkiem. Nikt ich wprawdzie nie zbadał alkomatem, ale wszystkie okoliczności świadczą przeciwko nim. Były agresywne i zachowywały się zupełnie irracjonalnie. A poza tym, jeśli ktoś przychodzi w nocy do gorzelni...
UCZTA I JEJ SKUTKI
Jak do niego wpadły? Można się domyślać, że było to skutkiem wcześniejszej uczty składającej się z poprodukcyjnych odpadków z gorzelni. Ten posiłek wprawił je zapewne w stan odurzenia. Straciły przynależny dzikim zwierzętom instynkt. Dziki nabrały ułańskiej fantazji i wskoczyły to kanału. Okazało się, że stał się on dla nich pułapką. Nie mogły się z niej wydostać.
W ratowaniu oszołomionych zwierząt uczestniczyły aż cztery zastępy strażaków, w sumie dwudziestu druhów. Takiej akcji nie było dotąd nie tylko w Polsce i Europie, ale także na świecie. Strażacy sprawdzali to potem w internecie.
Dochodziła godzina 22.00. Pracownik gorzelni w Krzesku w gminie Zbuczyn zadzwonił do Komendy Miejskiej PSP w Siedlcach z prośbą o pomoc. [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 41.
Zostało Ci do przeczytania 83% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 41/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne