Zapadł wyrok w sprawie żelechowianina, który udzielał pożyczek na wysoki procent. – Ta sprawa jest historią ludzi, którzy bardzo chętnie pożyczają pieniądze, ale mniej chętnie je oddają – mówił w garwolińskim sądzie adwokat, broniący Tadeusza Sz. z Żelechowa, który był oskarżony o grożenie swoim dłużnikom.
– Ci ludzie są zdeterminowani i tworzą swoje historie – opowiadał adwokat. – Pan Sz. nikomu nie groził. On reagował
w emocjonalny sposób podczas rozmowy z dłużnikiem, który nie oddawał mu pieniędzy. Ten proces toczy się dlatego, że pan Sz. pomagał ludziom w trudnych chwilach, a teraz musi za to odpowiadać. Machina uruchomiona przez Prokuraturę Okręgową
w Siedlcach spowodowała, że mój klient zasiadł na ławie oskarżonych.
O sprawie pisaliśmy w poprzednim numerze „TS”: Tadeusz Sz. prowadził w Żelechowie działalność gospodarczą, polegającą na udzielaniu pożyczek. Gdy dłużnicy opóźniali się ze spłatą wierzytelności, Tadeusz Sz. groził im. Naliczane przez niego odsetki były bardzo wysokie - w akcie oskarżenia była mowa o mężczyźnie, który pożyczył 60 złotych, a musiał oddać 6 tys. zł. Inni pożyczali kilka tysięcy, oddawali kilkadziesiąt, jeśli pożyczali kilkadziesiąt tysięcy - oddawali kilkaset. [...]
Więcej w papierowym i e-wydaniu „TS” nr 45.
Zostało Ci do przeczytania 82% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 45/2014:
najstarsze
najnowsze
popularne