Czy w Łukowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej szerzy się bezprawie?
rys. M. Andrzejewski
Czy w Łukowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej szerzy się bezprawie?
Przedstawiciele Zarządu Łukowskiej Spółdzielni Mieszkaniowej nie wychodzą z sądu! Najpierw przez niemal rok toczyła się sprawa w związku z unieważnieniem wyborów władz tej spółdzielni. Teraz trwa kolejny proces, w którym jeden ze spółdzielców zarzuca, że w czasie wyborów Rady Nadzorczej naruszono zasadę tajności głosowania. Kwestionowany jest też przez niego wybór kilku osób do Rady Nadzorczej, które zdaniem skarżącego nie miały prawa kandydować.
Zdzisław Skrzynecki, ten zbuntowany spółdzielca, jest bardzo niezadowolony z postępowania władz ŁSM. Uważa on, że w spółdzielni od dawna dochodzi do aktów samowoli prawnej i że do władz nie ma szans dostać się ktoś, kto nie jest związany z „trzymającymi władzę”, czyli nie jest pracownikiem administracji spółdzielni albo dobrym znajomym kogoś z Zarządu. Rada Nadzorcza w ŁSM - zdaniem Z. Skrzyneckiego - stanowiła i stanowi grupę wzajemnej adoracji. Kto nie zyska akceptacji prezesa Tadeusza Malesy, nie ma szans na dostanie się do władz w czasie demokratycznych wyborów. – A więc gdzie jest ta demokracja? – dopytuje Z. Skrzynecki.
najstarsze
najnowsze
popularne