„Łukowski Kolumb” rocznik 21

Łuków

Piotr Giczela 2015-06-10 22:14:12 liczba odsłon: 10364

Odszedł człowiek wielkiego formatu... Fot. PGL

Jan Ryszard Dębski, harcerz i instruktor harcerski, były komendant łukowskiego Hufca Harcerzy, członek Szarych Szeregów i żołnierz Armii Krajowej, powstaniec warszawski i więzień obozów koncentracyjnych w Mauthausen i Linzu, niestrudzony społecznik - nie żyje. Zmarł w łukowskim szpitalu w nocy z 2 na 3 czerwca. Miał 94 lata.

Podczas uroczystości pogrzebowych, które odbyły się w minioną sobotę, mówiono, że bogatym życiorysem zmarłego druha Jana można by obdzielić kilka osób, a i tak uznalibyśmy ich za aktywnych. Podkreślano, że odszedł człowiek wielkiego formatu. Jeden z największych współczesnych łukowian, jeden z ważnych Polaków.

Ktoś przypomniał, że był to „Łukowski Kolumb”. Faktycznie druh Jan urodził się w 1921 r. Faktycznie był z pięknego pokolenia Kolumbów, którzy nie wahali się stawać do walki za Ojczyznę, zamiast uciekać na emigrację.

Wątki ludzi z roczników Kolumbów poruszył w swej homilii kapłan odprawiający żałobną mszę w kościele pod wezwaniem Świętego Brata Alberta. Tam zgromadzili się krewni i znajomi zmarłego, zakonnice, a także członkowie łukowskiego Koła Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, harcerze z ZHP i ZHR, myśliwi z Polskiego Związku Łowieckiego, którego także aktywnym członkiem był Jan Dębski.

Ksiądz odprawiający mszę powiedział, że „nasz brat Jan zgromadził wszystkich nie po to, aby się smucić, ale by dać świadectwo wierze”. W wymiarze religijnym czy filozoficznym to prawda. Ale w wymiarze ludzkim jest zwyczajnie smutno, że druha Jana już z nami nie ma.

I tym bardziej było smutno w czasie uroczystości pogrzebowych, że ani w kościele, ani na cmentarzu nie było nawet jednego przedstawiciela władz Łukowa. Łukowski samorząd miał obowiązek pożegnać w imieniu wszystkich pokoleń łukowian tak zacnego i ważnego obywatela miasta. Nie zrobił tego!

Dla kontrastu warto podkreślić, że gminę Łuków reprezentował wójt, Mariusz Osiak. A w gminnych szkołach Jan Dębski „tylko spotykał się z uczniami i opowiadał im historię swego życia”...

Wkrótce na łamach „TS” będzie można przeczytać więcej o druhu Janie. (PGL)

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.