Żelków-Kolonia. Przy ulicy Akacjowej 3 czas się zatrzymał.
fot. J. Mazurek
Żelków-Kolonia. Przy ulicy Akacjowej 3 czas się zatrzymał.
Wszystko wygląda niczym perfekcyjnie wykonana scenografia do filmu, przedstawiającego niedolę osiemnastowiecznych chłopów pańszczyźnianych. Rozpadający się „czworak”, jakaś drewniana przybudówka. Obok pochylona ze starości „sławojka”. Ktoś wychodzi na podwórko i wylewa wiadro cuchnących pomyj.
Ale to nie perfekcja scenarzysty. Wszystko dzieje się naprawdę. W podsiedleckim Żelkowie Kolonii przy ulicy Akacjowej 3 czas się zatrzymał. W rozpadającym się budynku mieszkają rodziny z małymi dziećmi oraz osoby samotne. Warunki, w jakich żyje tu kilkanaście osób, urągają jakimkolwiek standardom. O dramacie tych ludzi wszyscy zapomnieli. A obok rosną piękne domy i luksusowe centrum konferencyjne.
LUDZIE Z „CZWORAKÓW”
Kiedyś były tu „czworaki”, a po wojnie nawet szkoła podstawowa. Ludzie pamiętają, że przed laty chodziło się tam na zabawy. Potem w budynku zaczęto osiedlać ludzi, którzy nie mieli dachu nad głową. Przez ponad pół wieku przydzielano im tam mieszkania „tymczasowo”, bo stan budynku był fatalny. Tymczasowość trwa do dzisiaj.
W jednym z niewielkich pokoi część sufitu jest opuszczona o dobre pół metra, bo osiadła podwalina budynku. Tego nie da się naprawić - cała konstrukcja budynku grozi zawaleniem. Drewniana podłoga też ledwo się trzyma.
- To mieszkanie dostała poprzednia lokatorka w 1969 roku, wtedy jeszcze od Gromadzkiej Rady Narodowej – mówi mieszkaniec „czworaków”. – I już 46 lat temu przydzielono je tylko na trzy lata, jako lokal zastępczy, bo jego stan techniczny był fatalny. Od tego czasu niczego tu nie remontowano. Wszystko się sypie. Nie ma tu nawet pieców. Nasze ogrzewanie, to „kozy” na węgiel. Nie mieliśmy tu nawet wody. Dopiero kilka lat temu ją doprowadzono. Ale nie wykonano odpływów. Niektórzy pod zlewem muszą ustawiać wiadro. Wcześnie pomyje wylewaliśmy na trawę. Teraz, w odległości sześciu metrów od budynku, wykopano na nie dół. Nie muszę mówić, jak to wszystko cuchnie. A jak by ktoś chciał wylać pomyje do kanalizacji na ulicy, to zaraz mandat dostaje.
najstarsze
najnowsze
popularne