Berek w barwach biało-czerwonych

Badyl w mrowisko

Przemek Badowski 2015-11-12 10:27:28 liczba odsłon: 3117

Na podwórku wszyscy chcieli być pancernymi: Jankiem, Gustlikiem, Grigorijem, Tomeczkiem, a nawet Olgierdem. Natomiast mnie, najmłodszego, nie chcieli nawet na Szarika. Ktoś przecież musiał być szkopem, nie? Jaki sens ma zabawa w wojnę bez szkopa? Jak w takich warunkach zostać bohaterem? Jak nie ma szkopa, to trzeba go gremialnie wybrać.
W podstawówce przy Konarskiego lepiej nie było. Po lekcjach ganialiśmy się w parku z kijami w rękach. Ale tu już inne były seriale na topie. Na czternastu chłopaków, jak w mordę strzelił, aż dwunastu załapało się do drużyny Robin Hooda. Tylko mnie i kumplowi z ławki przypadł zaszczyt reprezentowania strony przeciwnej.

 

Zostało Ci do przeczytania 78% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 45/2015:

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.