„Pęknięcie opony w samochodzie, którym właśnie jedzie prezydent państwa, gdzie dokonuje się wielka polityczna zmiana – jest mniej prawdopodobne niż koniec świata w przyszłą środę. (...) Nie wiem tylko, czy był to zamach na życie Prezydenta Dudy, czy tylko ostrzeżenie, żeby zmienił postępowanie, bo są tacy, którym się ono nie podoba.” – pisze w wPolityce.pl
Maciej Pawlicki, publicysta „wSieci”. Okoliczności incydentu z udziałem prezydenckiej limuzyny bada prokuratura. Ale raczej na tym się nie skończy. Idę o zakład, że niezależni eksperci od katastrof już gotują parówki, już dziurawią puszki i próbują odtworzyć charakterystyczny dźwięk „Piijiii, bziuuu!” wydawany przez oponę przed pęknięciem.