Maciejowice pamiętają

Garwolin

Justyna Pycka 2016-07-29 10:17:32 liczba odsłon: 3305
Ocalony z rzezi wołyńskiej Zbigniew Poncyliusz. Fot. JP

Ocalony z rzezi wołyńskiej Zbigniew Poncyliusz. Fot. JP

– Te obrazy przesuwają się przed moimi oczami jak w kalejdoskopie. Trudno o tym opowiadać krótko, powierzchownie. Lepiej już nie mówić wcale. Tego koszmaru nie zapomnę – tak o traumatycznych wspomnieniach z dzieciństwa opowiadał warszawiak związany rodzinnie z Maciejowicami, Zbigniew Poncyliusz, podczas obchodów 72. rocznicy rzezi wołyńskiej.

Maciejowice aktywnie włączyły się w obchody rocznicy między innymi dlatego, że na terenie gminy osiedliło się po wojnie około 20 osób, świadków tragicznych wydarzeń na Wołyniu. W obchodach uczestniczyli ocaleni z rzezi wołyńskiej Zbigniew Poncyliusz, Jerzy Bogowski i przewodnicząca Stowarzyszenia Upamiętniania Polaków Pomordowanych na Wołyniu, Janina Kalinowska. Opowiadali drastyczne i wzruszające historie.

Zbigniew Poncyliusz, jako 13-latek, mieszkał we Włodzimierzu na Wołyniu. Poranek 11 lipca 1943 r. pamięta do dziś.

Kiedy wstałem rano, na ulicach było pełno poranionych, poturbowanych ludzi. Wszędzie dookoła widziałem łuny pożarów, słyszałem krzyki i jęki. Wokół mordowali, bili, niszczyli wszystko, co polskie – wspomina.

Jemu i jego rodzinie udało się ukryć.

Mój ojciec był wojskowym, szefem kompanii szkoleniowej 23. Pułku Piechoty. Nasza rodzina ukrywała się przed Ukraińcami i Niemcami, 10 km za Włodzimierzem w placówce Samoobrony. Byliśmy pod ochroną partyzantów z 27. dywizji Armii Krajowej.

Po wojnie jego siostra zamieszkała w Maciejowicach, uczyła w miejscowej szkole. On zamieszkał w Warszawie.

W obchodach uczestniczyła wicemarszałek senatu, Maria Koc. Mówiła o nowej uchwale senatu, oddającej hołd Polakom, pomordowanym na kresach.

Użyliśmy w niej słowa ludobójstwo. To wzbudza kontrowersje zupełnie dla mnie niezrozumiałe, bo czym jest zamordowanie z zimną krwią ponad 100 tys. ludzi, tylko dlatego że są innej narodowości? – pytała. – Wszędzie, gdzie jest to możliwe, trzeba upamiętniać Polaków zamordowanych na Wołyniu. Cieszę się, że Maciejowice pamiętają.

Obchodom towarzyszyła wystawa IPN „Wołają zza grobów, których nie ma”.

Komentarze (1)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.