Z IGOREM KWIATKOWSKIM (popularną Mariolką) rozmawia Tomasz Markiewicz.
fot. arch.
Z IGOREM KWIATKOWSKIM (popularną Mariolką) rozmawia Tomasz Markiewicz.
Był kucharzem, magazynierem oraz wykładowcą... napojów gazowanych i alkoholowych w markecie.
- Podobno pani kierownik mojego działu „napoje - alkohole” twierdziła, że do wygłupów jestem pierwszy, a do roboty ostatni. Chciałbym jej podziękować za te prorocze słowa - rozpoczyna rozmowę Igor Kwiatkowski, znany całej Polsce jako Mariolka. 25 września o godz. 19.00 Kabaret Paranienormalni wystąpi w Łukowskim Ośrodku Kultury.
- Kiedyś mówiono, że poeta umarł, bo pił, a pił, bo był poetą. Igorze, a czy artyści kabaretowi mają jakieś swoje choroby zawodowe?
- Nie mogę mówić o szczegółach, bo obowiązuje mnie klauzula poufności... (uśmiech). Mogę jednak na pewno powiedzieć, że wiele osób w tym środowisku jest bardzo nieasertywnych w życiu prywatnym. To paradoks, że często ci, którzy na scenie bawią tłumy, prywatnie mają kłopot ze zwróceniem uwagi pani w mięsnym, żeby nie nakładała wędliny tą samą ręką, którą wydaje pieniądze. Ja mam taki problem, że, zamiast cieszyć się z efektu naszej wspólnej pracy, wyszukuję, co można było zrobić lepiej...
- Jerzy Skoczylas z Kabaretu Elita mówi też o innym kłopocie: „My, satyrycy, miewamy dylematy, czym w łóżku oczarować partnerkę: sprawnością fizyczną czy poczuciem humoru”. Jak Tobie udało się rozwiązać ten problem?
najstarsze
najnowsze
popularne