Ponoć gdy premier Oleksy wsiadał do swej rządowej limuzyny, na pytanie kierowcy, gdzie ma go dziś zawieźć, odpowiadał, że to zupełnie nieważne, bo wszędzie jest potrzebny. Leciwa to nieco dykteryjka, niemniej stanowi dobry grunt, aby postawić, jakże kluczowe, pytanie o współczesne kadry. Słowem, czy mamy dziś odpowiedni zasób ludzi niezastąpionych, optymalnie zdolnych i nieprzyzwoicie kompetentnych? Aby nie trzymać Was w drażniącej niepewności, zaraz odpowiadam – tak, mamy! Wbrew wszelkim zupełnie bezpodstawnym oskarżeniom o jakieś krótkie ławki kadrowe, z obsadą kluczowych stanowisk na wszelakich odcinkach nigdy nie ma problemu, nie było i nie będzie. Nie brak nam jednostek zdolnych, a już zwłaszcza zdolnych do wszystkiego.