Bandycka napaść, ostrzelany dom, SMS z żądaniem pieniędzy. Weterynarz z Sadownego mówi: Ja i żona czujemy się zagrożeni.
Ostrzelany dom fot. Sej
Bandycka napaść, ostrzelany dom, SMS z żądaniem pieniędzy. Weterynarz z Sadownego mówi: Ja i żona czujemy się zagrożeni.
Późny wieczór. Państwo Wrzoskowie z Sadownego oglądają telewizję, powoli szykują się do snu. Nagle słyszą huk strzałów, brzęk szkła z rozbitych szyb. Po chwili sprzed ich domu odjeżdża samochód.
Andrzej Wrzosek zadzwonił na policję w Łochowie. Potem sprawę przejęła policja z Węgrowa. Śledztwo nadzoruje prokuratura. Pan Andrzej wskazał ewentualnego sprawcę. Podejrzany nie przyznaje się, nie został tymczasowo aresztowany.
FRAMUGA JAK SITO
Piątek 8 lutego około godziny 22.30. Pan Andrzej i jego żona oglądali w telewizji film o zmarłym dzień wcześniej byłym premierze Janie Olszewskim. Nagle wieczorny spokój przerywają odgłosy dwóch strzałów i brzęk sypiącego się z okien szkła (później okazało się, że wyleciały szyby od strony ulicy w 2 oknach na parterze i jedna na piętrze). Małżeństwo zamarło z przerażenia. Ale pan Andrzej szybko wziął się w garść – włożył kurtkę i wyszedł przed dom. Nikogo już tam nie było...
Policjanci z Łochowa przyjechali dość szybko. Obejrzeli uszkodzone okna, wysłuchali relacji o zdarzeniu i odjechali.
najstarsze
najnowsze
popularne