Tłumy przyszły dla Muńka i... perfum

Garwolin

Justyna Janusz 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 5087
Zabytkowe pojazdy najpierw w korowodzie, a później na Zarzeczu 
przyciągały zainteresowanie ludzi.

Zabytkowe pojazdy najpierw w korowodzie, a później na Zarzeczu przyciągały zainteresowanie ludzi.

Kryzys? Jaki kryzys? – Można zapytać, obserwując to, co się działo w trakcie tegorocznych Dni Garwolina. Tak dużo wystawców nie było jeszcze nigdy. Nie zawiedli również ludzie. Zarzecze pękało w szwach.

Wszystko dlatego, że pogoda okazała się dla Garwolina wyjątkowo łaskawa. – Wymodlili słońce – komentowali niektórzy. Rzeczywiście, jeszcze w niedzielny poranek w Garwolinie po prostu lało. Słońce wyszło pod koniec mszy, odprawianej w miejscowym kościele w intencji miasta. I tylko na krótkie momenty chowało się za chmurami. 

Dni Garwolina po raz drugi sponsorowała firma Avon. Bez jej wsparcia udałoby się zrealizować jedynie mały festyn, gdyż pieniędzy w budżecie miasta na
ten cel było bardzo mało. Avon po raz kolejny pospieszył z pomocą, organizując przy okazji piknik dla swoich pracowników. 

Uroczyste obchody dni miasta zaczęły się w sobotę. Tyle że wszystkie imprezy na tzw. świeżym powietrzu cieszyły się nikłym zainteresowaniem ze względu na deszcz i chłód. W sobotni wieczór, gdy na scenie w amfiteatrze grał zespół Vintage, pod parasolami siedziało około 150 osób. I byli to ci najbardziej wytrwali, bo temperatura oscylowała wokół 10 stopni Celsjusza. 

W niedzielę zaczęło się właśnie od mszy świętej. Jak już jej uczestnicy na czele z burmistrzem Tadeuszem Mikulskim, wymodlili pogodę, wszyscy przeszli na Zarzecze. Jak co roku zorganizowano barwny korowód. Szli w nim również przewodniczący Rady Miasta, Andrzej Dobrowolski, posłanka Stanisława Prządka i wicestarosta Marek Chciałowski.

Atrakcją były: zabytkowe strażackie wozy konne, stare pojazdy i motocykle. Nie zawiodły również przedszkola. Najmłodsi byli poprzebierani w kolorowe stroje. 

Na Zarzeczu, po kilkuminutowych przemówieniach, uroczyście otwarto Dni Garwolina. I zaczęła się zabawa. Najpierw zagrała Garwolińska Orkiestra Strażacka. Później rozstrzygnięto konkursu „Z natury segreguję”. Wystąpiły też grupa teatralna i zespół tańca nowoczesnego. Liczną publiczność zgromadził popołudniowy koncert Danuty Błażejczyk. Na plakatach znalazły się co prawda zapowiedzi, że wystąpi Irena Jarocka (koncert był przygotowany przez Urząd Marszałkowski), ale jak się później okazało, artystka od dłuższego czasu miała zaplanowany występ w Opolu. I tam w relacji telewizyjnej mogliśmy ją oglądać tuż pod 20.00. 

Tymczasem w parku zorganizowano kilkadziesiąt stoisk różnych firm. Licznie był reprezentowany sektor bankowy. Nie zabrakło też stoik gastronomicznych. Pod koniec imprezy zostały wyróżnione dwa: zagroda wiejska Andrzeja Ostałowskiego i stoisko Garwolińskiego Klubu Piłkarskiego „Wilga”. Ten klub mocno zaznaczył swój udział podczas Dni Garwolina. Najmłodsi piłkarze nie szczędzili gardeł, by krzyczeć. Kto najlepszy w Polsce jest? Garwoliński GKS!”. Pod sceną momentami trzeba było ich aż uciszać. Również stoisko klubu przyciągnęło ludzi. Mamy młodych zawodników upiekły ponad 40 ciast, które rozdano wśród publiczności. Można było również zjeść grochówkę i kupić los na loterię fantową. Sprzedano wszystkie przygotowane losy, a było ich 1300. Każdy z nich wygrywał. Najcenniejsze nagrody, to m.in.: pralka automatyczna, telefony komórkowe itd.

Tłumy gromadziły się również przy stoiku głównego sponsora imprezy, czyli firmy Avon. Tam umieszczono linię produkcyjną i widzowie mogli zobaczyć, jak powstają te zapachy. Buteleczki rozdawano później publiczności. W sumie było to 3 tysiące opakowań! Avon przygotował również stoisko, na którym można było wykonać badania usg, mammograficzne i cytologiczne. Należało tylko kupić produkt z różową wstążka za 20 złotych. Po badaniu każda z pań otrzymywała również paczkę
z kosmetykami. Tyle że z takiej możliwości skorzystało zaledwie 70 kobiet. Prezent od Avonu otrzymali również wszyscy, którzy zdecydowali się tego dnia oddać krew. 

Najwięcej ludzi było na Zarzeczu wieczorem, kiedy to występował zespół T. Love. Takich tłumów jeszcze Garwolin nie widział. Nie było skrawka wolnego placu. Muniek Staszczyk dał z siebie wszystko, a zespół bisował trzy razy. Uwieńczeniem imprezy był pokaz sztucznych ogni.

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.