Prezes Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach Marzena Komar zarzuciła radnemu Krzysztofowi Chaberskiemu (Koalicja Obywatelska), że przyszedł do niej z listą osób, które ma zatrudnić w miejskiej spółce.
Krzysztof Chaberski fot. pyt
Prezes Przedsiębiorstwa Energetycznego w Siedlcach Marzena Komar zarzuciła radnemu Krzysztofowi Chaberskiemu (Koalicja Obywatelska), że przyszedł do niej z listą osób, które ma zatrudnić w miejskiej spółce.
Radny twierdzi, że listy nigdy nie było, ale nie wyklucza, że pytał prezes o możliwość zatrudnienia różnych ludzi w PEC. Sprawa odbiła się dość szerokim echem na lokalnej scenie politycznej.
CIOS W SPLOT SŁONECZNY
Podczas ostatniej sesji rady miasta przedstawiano raport o miejskich spółkach. Radni dostali sprawozdania, mieli też okazję dopytać prezesów o szczegóły. Skorzystał z niej radny Krzysztof Chaberski.
– Pani prezes, co takiego dzieje się w kierowanej przez panią spółce, że zmieniła już pani czterech dyrektorów technicznych? – zapytał.
Prezes nie odpowiedziała, ale uderzyła z innej strony:
– Czy pan pamięta, jak przychodził do mnie i proponował zatrudnienie osób z pana partii politycznej? Pamięta pan to? Szkoda, że wśród tych osób nie było specjalisty dyrektora, który by świetnie pociągnął te wszystkie inwestycje w przedsiębiorstwie – odparła prezes.
Radny przez chwilę był mocno skonsternowany.
– Proszę zastanowić się, co pani mówi, bo to, niestety, nie jest to coś, co wypadałoby mówić – odpowiedział. – Pani mówi przed kamerami.
– Panu radnemu wypadało powiedzieć, to mnie tak samo – nie dała się zbić z tropu prezes PEC.
CO Z TĄ LISTĄ?
najstarsze
najnowsze
popularne