Właściciele kota oskarżają siedleckiego lekarza weterynarii o pobicie kotki. Lekarz zaprzecza.

Siedlce

Justyna Janusz 2022-07-21 08:32:55 liczba odsłon: 9386
Zdjęcie symboliczne Fot. pyt

Zdjęcie symboliczne Fot. pyt

Pan Michał twierdzi, że siedlecki weterynarz podczas rutynowych badań pobił jego kotkę. – Nie z takimi sobie radziłem – miał mówić, gdy kot się wyrywał.

Lekarz zaprzecza i twierdzi, że właściciele nie potrafili uspokoić swojego zwierzęcia, a jego straszyli i obrażali. Dochodzenie w tej sprawie prowadzi siedlecka policja.

Pan Michał z żoną na co dzień mieszkają w Norwegii i tam korzystają z opieki weterynaryjnej nad swoimi zwierzakami.

- Podczas ostatniej wizyty powiedziano nam, że naszej kotce Lilly trzeba zdjąć kamień nazębny – mówi kobieta. – Lekarz z Norwegii wiedział, że będziemy jechali do Polski. Stwierdził, że w naszym kraju będzie to zabieg kilka razy tańszy. Uznaliśmy, że rzeczywiście zrobimy to na miejscu. Poszliśmy do gabinetu Marka Pasiaka. Po prostu był blisko domu.

Tam dowiedzieli się, że zdejmowanie kamienia odbywa się w znieczuleniu ogólnym, więc najpierw trzeba zrobić badania krwi, żeby wiedzieć, czy taki zabieg może być wykonany bezpiecznie.

NADEPNĄŁ KOTA I ZACZĄŁ BIĆ

Zostało Ci do przeczytania 82% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 29/2022:

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.