Osiem lat więzienia - Jest kara dla sprawcy śmiertelnego wypadku pod Mokobodami

Siedlce, Mokobody

Justyna Janusz 2022-10-08 08:05:03 liczba odsłon: 14061
20 września 2019 roku wypadek pod Mokobodami fot. Aga Król

20 września 2019 roku wypadek pod Mokobodami fot. Aga Król

Był pijany i pod wpływem narkotyków. W wypadku, który spowodował, zginął 23-letni Paweł.

Sąd Okręgowy w Siedlcach utrzymał w mocy wyrok Sądu Rejonowego. Pijany sprawca śmiertelnego wypadku spędzi 8 lat w więzieniu i dożywotnio straci prawo jazdy. To jeden z surowszych wyroków w naszym regionie. Kara jest wyższa niż wnioskował prokurator.

W wypadku pod Mokobodami zginął 23-letni Paweł Sawicki.

– Czy jestem usatysfakcjonowana wyrokiem? – zastanawia się matka Pawła, Monika Markowska. – Nie. Nigdy nie będę. Żadna kara nie zwróci mi syna.

Monika Markowska zdaje sobie sprawę, że jest to jeden z surowszych wyroków, jakie w polskich realiach dostają sprawcy podobnych wypadków.

– Mam nadzieję, że każdy kolejny będzie podobny, by wyeliminować ze społeczeństwa ludzi, którzy mają za nic życie ludzkie. Tych, co narażają nas na utratę życia lub zdrowia na długie lata. Mam nadzieję, że prawo w Polsce w niedalekiej przyszłości się zmieni, a tacy przestępcy będą traktowani należycie przez nasz wymiar sprawiedliwości, czyli jak zabójcy.

Dla pani Moniki i jej rodziny prawomocny wyrok kończy pewien etap w życiu. Czas od wypadku do wyroku dla niej i dla sióstr Pawła był traumatyczny. Tym bardziej, że w niewielkich Mokobodach ktoś celowo rozpowszechniał plotki o tym, że Paweł był pod wpływem alkoholu i sam przyczynił się do wypadku. To było wierutne kłamstwo. Ale podsycało je to, że sprawca miał we krwi ponad 2,1 promila alkoholu, a nie został aresztowany. Prawo jazdy zatrzymano mu dopiero około 9 miesięcy po wypadku.

– Najważniejsze dla mnie było oczyszczenie dobrego imienia mojego syna i to wykazałam bezsprzecznie. Mój syn niczym nie przyczynił się do wypadku. Jest niewinną ofiarą pijanego i naćpanego kierowcy. Dziękuję wszystkim, którzy zawsze w to wierzyli i wspierali mnie w tych trudnych chwilach. Nasz dramat się nie skończy nigdy, ale zakończenie procesu daje chociaż pewność, że przez kilka najbliższych lat nie natknę się na tego, który zabił mi syna. Życzę mu, by zrozumiał swój czyn i zmienił swoje życie. Moje córki i ja chcemy już w spokoju nauczyć się żyć w nowej rzeczywistości, bez syna i brata.

CUDU NIE BYŁO

Zostało Ci do przeczytania 58% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 40/2022:

Komentarze (31)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.