Informacje o ptasiej grypie atakującej koty spowodowały, że niektórzy właściciele pozbywają się swoich czworonogów. Zapewne że strachu, że sami zarażą się groźnym wirusem. Tymczasem o koty trzeba po prostu zadbać.
fot. Aga Król
Informacje o ptasiej grypie atakującej koty spowodowały, że niektórzy właściciele pozbywają się swoich czworonogów. Zapewne że strachu, że sami zarażą się groźnym wirusem. Tymczasem o koty trzeba po prostu zadbać.
- Jeśli to możliwe, należy ograniczyć możliwość wychodzenia kotów z domu – mówi lekarz weterynarii Krzysztof Majchrzak. - Zalecałbym także przeprowadzenie szczepień przeciwko chorobom wirusowym. Nie mamy szczepionki przeciwko ptasiej grypie dla kotów, ale inne szczepienia mogą stymulować wzrost odporności.
W Polsce potwierdzono już laboratoryjnie zakażenia wirusem H5N1. Dla kotów to groźna choroba, wręcz śmiertelna. Nie jest znane źródło zakażenia – czy doszło do niego drogą pokarmową (najprawdopodobniej) z karmą z drobiu, czy może drogą oddechową (przy kontakcie bezpośrednim z chorym zwierzęciem).
- W moim gabinecie jeszcze nie miałem takiego przypadku – mówi dr Majchrzak, który leczy zwierzęta z Siedlec i okolic. - To bardzo mocno zakaźny wirus. Trudno przewidzieć, jak będzie się rozwijała sytuacja: czy zakażenia ograniczą się do kilku ognisk, czy będziemy mieli do czynienia z epidemią. Na razie sprzyja nam pogoda. Wysokie temperatury zabijają bakterie i wirusy. Obawiać się możemy sezonu jesienno-zimowego.
Potwierdzone przypadki „kociej” grypy odnotowano w Lublinie, Trójmieście, Poznaniu, ale także już na Mazowszu. Jakie są objawy? Zwierzęta są otępiałe, apatyczne, sztywnieją im kończyny, występują ataki padaczkowe i drgawki, źrenice nie reagują na światło i mogą być różnej wielkości, notuje się też spadek saturacji. We krwi stwierdza się podwyższony poziom cukru i niedobór potasu, wysoki poziom kreatyniny i enzymu wątrobowego AST.
- Mój pies miał takie same objawy. Gdy koleżanka z Gdyni zadzwoniła i opowiedziała mi o ptasiej grypie u kotów, zauważyłam duże podobieństwo. Czy to możliwe, aby mój pies też na to chorował? - zastanawia się siedlczanka.
Doktor Majchrzak zwraca uwagę, że nie ma ani jednego oficjalnego przypadku ptasiej grypy u
psów. - Jednak wirus grypy mutuje, dziś trudno przewidzieć, a jakim kierunku ta sytuacja się rozwinie. I weźmy pod uwagę, że podobne objawy występują w wielu innych schorzeniach.
Dla wszystkich najważniejsze jest pytanie, czy człowiek może się zarazić ptasią grypą od kota. Wirusolodzy jeszcze nie odnotowali takiego przypadku. Przestrzegają jednak przed sezonem grypowym, w którym wirusy ludzkie i kocie mogą się spotkać. Teraz musimy być po prostu czujni, obserwując koty, by w razie zakażenia szybko otrzymały pomoc weterynaryjną.
- Ja namawiałbym jeszcze do szczepienia kotów przeciwko wściekliźnie, zwłaszcza wychodzących – przypomina Krzysztof Majchrzak. - To dobrowolne szczepienia, ale bardzo ważne.
Jak będzie się rozwijała sytuacja z ptasią grypą u czworonogów? Czy ta choroba już jest u nas?
Pamiętajmy, że oficjalnie potwierdzone przypadki to tylko te, które trafiły do analizy laboratoryjnej na obecność wirusa H5N1. A niewielu właścicieli czworonogów decyduje się na wysłanie próbek do badań.
najstarsze
najnowsze
popularne