Przezorny zawsze ubezpieczony...
Węgrów
Zbigniew Juśkiewicz
0000-00-00 00:00:00
liczba odsłon: 5377
Sporo fachowej wiedzy i doświadczenia, dużo wyobraźni i mnóstwo bezczelności. Wszystko to okazało się prawdziwie wybuchową mieszanką, która sprawiła, że jeden z pracowników PZU „Życie” z oddziału w Węgrowie okradł swoją firmę na, co najmniej, milion 700 tysięcy złotych!
To jedna z największych afer finansowych, do jakich w ostatnich latach doszło w naszym regionie. Jak twierdzi Prokuratura Okręgowa w Siedlcach, sprawa ma charakter wybitnie rozwojowy.
Fakty, jakie dotychczas ustalono, są wręcz niewiarygodne, szczególnie że miały miejsce w instytucji poddawanej stałemu nadzorowi. Okazało się jednak, że sito kontroli nie było dość gęste. Wykorzystał to, były już, kierownik Biura Obsługi Klienta węgrowskiej placówki PZU „Życie”, Wiesław T. Przez blisko 4 lata (od marca 2006 do lipca 2009 roku) wyłudzał on regularnie pieniądze od swojej firmy.
Trzeba przyznać, że robił to finezyjnie, a jednocześnie z wielkim rozmachem. W firmie pracował od wielu lat i znał doskonale jej słabe punkty. Początkowo Wiesław T. zatrudniony był jako technik ubezpieczeniowy, a potem awansował na stanowisko kierownika Punktu Obsługi Klienta. To pozwoliło mu na rozwinięcie skrzydeł. Przez 4 lata okradanie firmy uchodziło mu bezkarnie. W końcu jednak, podczas wewnętrznej kontroli, w węgrowskiej placówce zauważono wyjątkową „kreatywność” pracownika. O jego poczynaniach zawiadomiono organy ścigania.
- Ustaliliśmy, że mężczyzna wystawił aż 427 poleceń wypłaty świadczeń z polis osób ubezpieczonych, a przelewy trafiały na jego prywatne konta – informuje naczelnik Wydziału VI ds. Przestępczości Gospodarczej Prokuratury Okręgowej w Siedlcach, prokurator Małgorzata Podniesińska. - Na razie znaleźliśmy 12 takich kont, które były założone w kilku bankach. Niestety, skradzionych pieniędzy już na nich nie było. Chodzi o kwotę 1,7 miliona złotych, ale niewykluczone, że postępowanie ujawni jeszcze większą skalę malwersacji.
Zostało Ci do przeczytania 71% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 48/2009:
najstarsze
najnowsze
popularne