Jej najlepszy przyjaciel puzon

Łuków

Piotr Giczela 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 11279
Katarzyna Witek, utalentowana puzonistka ze Świdrów. Fot. Arch. rodzinne

Katarzyna Witek, utalentowana puzonistka ze Świdrów. Fot. Arch. rodzinne

Dziewczyna grająca na puzonie to nieczęsty widok w świecie muzyki. Chociaż i w tej dziedzinie życia postępuje emancypacja, wiele osób powtarza, że puzon, to jednak męski instrument. Ale nawet ci zagorzali konserwatyści zmieniają zdanie po wysłuchaniu i obejrzeniu koncertów Kasi Witek ze Świdrów pod Łukowem.

Zaczęło się pod koniec III klasy w Szkole Podstawowej w rodzinnej wsi. Podczas jednej z uroczystości Kasia brała udział w montażu wokalno-muzycznym. Zwróciła na nią uwagę obecna na uroczystości Bogusława Łukasik, radna Rady Gminy. Filigranowa, ciemnowłosa dziewczynka już wtedy wyróżniała się wśród koleżanek charakterystycznym wokalem i muzycznym temperamentem. Po zakończeniu uroczystości pani Bogusława namówiła Henrykę Witek, mamę Kasi, by rodzice zawieźli córkę na przesłuchania do łukowskiej Szkoły Muzycznej.

ŻYCIOWA PASJA, OBJAWIONA W PODSTAWÓWCE

Przesłuchania poszły jak z płatka, a kończąca trzecią klasę podstawówki uczennica z wiejskiej szkoły znalazła się w trójce najlepiej zdających egzaminy do Państwowej Szkoły Muzycznej I Stopnia im. M. Karłowicza w Łukowie. Mama Kasi, dumna z córki, jeszcze dziś z emocjami opowiada, jak jej dziecko bezbłędnie za egzaminatorami powtórzyło prezentowany rytm i zaśpiewało podawane dźwięki.

– Kierujący wtedy szkołą dyrektor Leszek Kamola powiedział, że córka ma bardzo dobry słuch muzyczny i może uczyć się gry na instrumentach takich, jak skrzypce, wiolonczela czy puzon, o nietemperowanej skali dźwięku. Ze względu jednak na układ ust mogłaby się uczyć na puzonie – wspomina pan Tadeusz, ojciec Katarzyny. – Oj, jak my z żoną byliśmy niezadowoleni z tego puzonu! Ja to chciałem, żeby Kasia grała na fortepianie, ale jak zorientowałem się, że to puzon sprawia jej największą radość, a do fortepianu, który w szkole był jej instrumentem dodatkowym, podchodzi z rezerwą, to udobruchałem się. Kiedyś, jako samouk, grałem na akordeonie, więc dobrze wiem, co to pasja. Kasia ją ma. Bez niej nie dałaby rady wszystkiego podporządkowywać najważniejszemu celowi, jaki sobie postawiła jeszcze jako dziecko - kształceniu umiejętności gry właśnie na puzonie.

Zostało Ci do przeczytania 74% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 51/2009:

Komentarze (8)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.