Indie oczami siedlczanina i łodzianki

Siedlce

0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 3827

"Indie to dla nas miejsce szczególne, które wyzwala emocje i wzbudza silne uczucia. To także miejsce, które nas połączyło. Gdy po raz pierwszy razem odwiedziliśmy ten kraj, a było to w 2001 roku, w Polsce panowała ostra zima, jedna z najbardziej mroźnych i śnieżnych w ostatniej dekadzie" - napisali we wstępie do wydanego kilka tygodni temu albumu fotograficznego "Indie. W poszukiwaniu sacrum" z urodzenia siedlczanin, absolwent (1998 r.) I LO im. B. Prusa w Siedlcach, Rafał Kubik i jego żona Emilia - łodzianka.

"My zaś z tej monochromatycznej, śnieżnobiałej rzeczywistości przenieśliśmy się w odurzający zmysły niezwykle barwny indyjski mikrokosmos, gdzie co dzień rano witało nas gorące slońce. Indyjska rzeczywistość szybko nas pochłonęła. Być może po trosze dlatego, że jedno z nas miało już na koncie osobisty kontakt z Indiami. Dla Rafała był to bowiem drugi wyjazd na subkontynent. Każdy dzień tamtej miesięcznej podróży okazał się głębokim doświadczaniem czegoś innego, niepojętego - nowych ludzi, niezrozumiałych sytuacji i zachowań...

Po powrocie bez przerwy dręczyła nas tęsknota: i za pozostawaniem w drodze, i za samymi Indiami. Byliśmy pewni, że chcemy lepiej poznać ten kraj. Pojechaliśmy drugi raz, tym razem na siedem miesięcy. Był to czas magiczny: czas włóczęgi, pełnej wolności i smakowania świata, jednocześnie też czas "wgryzania się" w Indie i ich kosztowania. 

W trakcie tych kilku miesięcy przemierzyliśmy prawie cały subkontynent. Z ciekawością chłonęliśmy: obrazy, zapachy i smaki odwiedzanych miejsc, z zapartym tchem oglądaliśmy ceremonie religijne i odwiedzaliśmy święte miejsca. Bo indyjska duchowość przyciągała nas w sposób szczególny i właściwie to poszukiwanie sacrum za każdym razem wyznaczało trasy naszych wędrówek po półwyspie. 

Oczywiście nie zawsze przepełniały nas wyłącznie radość i euforia. Wielokrotnie samoistnie pojawiały się irytacja, zniecierpliwienie i złość na bolesną rzeczywistość, którą trudno jest zrozumieć i zaakceptować.

Siedmiomiesięczna podróż nie wyczerpała naszej ciekawości. Po pewnym czasie zaczęliśmy myśleć o powrocie. Obecnie nadal, pomimo licznych już wyjazdów w tamte rejony, nie przestajemy planować kolejnych indyjskich wędrówek i wciąż znajdujemy powody, by odwiedzać ten kraj.

W Indiach czas nie płynie liniowo, przeciwnie, zatacza koło, tworzy ćakrę. Wszystkie rzeczy i zjawiska mają tam swój rytm, cyklicznie pojawiają się i znikają. Nasz czas też zatacza kręgi. Mamy swój świecki czas w Polsce i święty dla nas czas indyjski, który zawsze, gdy stajemy na półwyspie, zaczyna płynąć od nowa. Za każdym razem odkrywamy kolejne miejsca, kolejne historie i kolejne paradoksy. 

To ciekawe, że im więcej wiemy o Indiach, im więcej miejsc odwiedzamy, tym mniej czujemy się pewni, a wręcz ogarnia nas dezorientacja. Indie bowiem wysyłają sprzeczne sygnały, wymykają się schematom, które wciąż próbujemy tworzyć w naszych umysłach. Pochodzimy w końcu ze świata Arystotelesa, św. Tomasza i Kartezjusza.

Nasze ostatnie podróże po półwyspie wiązały się z pisaniem przewodnika dla Wydawnictwa Bezdroża ("Indie Północne, Nepal i Goa", Kraków 2009). Były to wędrówki, które zmusiły nas do spojrzenia na Indie okiem obiektywnego obserwatora, neutralnego czytelnika. Trzeba było zgłębić dziedziny życia, o których nie wiedzieliśmy wiele, odłożyć na bok własne preferencje i uprzedzenia.

Niniejszy album natomiast jest próbą odzwierciedlenia naszych indyjskich fascynacji, mapą miejsc, które zobaczyliśmy i poczuliśmy wszystkimi zmysłami. Emilia i Rafał Kubik" - czytamy we wstępie do albumu "Indie. W poszukiwaniu sacrum" (Wydawnictwo Bezdroża, Kraków 2009).

Autorzy albumu pokazują nam swoje Indie, nie zapominając też o przybliżeniu: geografii, historii oraz kultury tego kraju. Pokazują ludzi i ich życie - i w mieście, i na wsi, mozaikę ras i charakterów, na co dzień i od święta. W poszukiwaniu sacrum odnajdujemy również święte Indie, z ich głównymi (hinduizm, islam, buddyzm) oraz mniej licznie wyznawanymi religiami (dżinizm, sikhizm, chrześcijaństwo, bahaizm i zaratusztrianizm).
 (Ana)

Zostało Ci do przeczytania 27% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr :

Komentarze (2)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.