Dobrze się bawię przy piosenkach Genesis

Siedlce

Tomasz Markiewicz 0000-00-00 00:00:00 liczba odsłon: 8885

Ray Wilson - światowej sławy szkocki wokalista i muzyk rockowy. W 1997 roku zastąpił Phila Collinsa w roli wokalisty słynnej grupy „Genesis” i nagrał z nią płytę „Calling All Stations”. W międzyczasie współpracował z równie słynnymi „Scorpionsami”. Dał się również poznać jako wokalista grupy „Stilskin” oraz autor kilku udanych solowych płyt. W 2008 roku zakochał się w Małgorzacie, Polce, i dla niej przeprowadził się do Poznania.

15 marca o godz. 19.00 Ray Wilson zaśpiewa w NovymKinie Siedlce. Usłyszymy kompozycje z jego solowych płyt, a także klasyki „Genesis”, Phila Collinsa i Petera Gabriela. Szkockiemu wokaliście towarzyszyć będzie trio w składzie: Alisdair Ferguson (gitary), Filip Wałcerz (instrumenty klawiszowe) oraz jego brat Steve Wilson (gitara akustyczna, wokal). Na koncert zaprasza Miejski Ośrodek Kultury w Siedlcach.




* Jesteś rodowitym Szkotem podobnie jak Fish, Migde Ure czy Annie Lennox z „Eurythmics”. Miałeś okazję poznać tych artystów?

- Tak, poznałem Fisha i kilka razy pracowałem u niego w studio nagraniowym. Reszty, niestety nie spotkałem.

* A co sądzisz o innych Szkotach, np. zespole „Travis”? Dane Ci było zetknąć się z ich twórczością?

- Może się to wydać dziwne, ale nigdy nie byłem wielkim fanem szkockich zespołów. Duży wpływ miała na mnie twórczość artystów amerykańskich: Bruce’a Springsteena i Boba Dylana oraz Anglików: Davida Bowiego czy „Pink Floyd”. W mojej muzyce raczej nie doszukasz się wielu elementów muzyki szkockiej.

* W roku 1997 nagrałeś z grupą „Genesis” płytę „Calling All Stations”, a następnie ruszyłeś z nią w światowe tournée. Który z koncertów tej trasy wspominasz najlepiej?

- Miłe wspomnienia wiążę z koncertem w katowickim „Spodku”. Myślę, że gdyby nie ten występ, nie byłbym w Polsce tak popularny. Ale było też kilka innych. Na przykład suport act przed Bobem Dylanem na „Rock am Ring” (jeden z największych rockowych festiwali w Europie) był dla mnie jednym z najlepszych.

* Jaki jest Twój stosunek do Ameryki? Z jednej strony to kraj, z którego pochodzą Twoi muzyczni idole, z drugiej jednak - to właśnie Ameryka pozbawiła Cię szansy dłuższej współpracy z „Genesis”...
(Mike Rutherford i Tony Banks nie byli zadowoleni ze sprzedaży albumu „Calling All Stations” w USA i postanowili rozwiązać zespół. Ray przypłacił to dwuletnią depresją - przyp. autor)

- Ameryka w przeszłości stworzyła wiele tego, co dobre, włącznie z podstawami demokracji, ale ze względu na kontrasty społeczne wydarzyło się tam też wiele złych rzeczy. Niewątpliwie muzyka jest jedną z najlepszych rzeczy, jakie tam powstały. Wiesz, to, co dzieje się w Stanach, rzutuje na cały świat. Ten kraj ma zbyt dużą władzę, którą może wykorzystywać w niewłaściwy sposób. Taka sytuacja nigdy nie jest dobra, nikomu i niczemu nie służy.

* W jednym z wywiadów wspominałeś, że jako nastolatek słuchałeś grupy „Scorpions”. Wiele lat później, w 2000 roku, zaśpiewałeś na ich płycie „Moment Of Glory”. Domyślam się, że było to dla Ciebie ekscytujące?

- Tak, słuchałem „Scorpionsów”. Zawsze byli dobrzy w balladach. „Send Me An Angel”, „Wind Of Change”... Wspaniale było z nimi współpracować, a szczególnie z orkiestrą symfoniczną Berliner Philharmoniker, która brała udział w nagraniu albumu.

* Czy mówi Ci coś nazwisko Artur Boruc?

- Tak, znam go. Jest bardzo popularny wśród Szkotów.

* Nawiasem mówiąc, to siedlczanin. Twój koncert w naszym mieście będzie częścią trasy, której nadałeś tytuł „Genesis Unplugged”. Niektórzy mogliby Ci zarzucić, że odcinasz kupony od sławy jednego z najpopularniejszych bandów świata. A jakie jest Twoje zdanie na ten temat?

- Cóż, napisałem dla tego zespołu kilka piosenek i byłem jego wokalistą. Był bardzo ważnym rozdziałem w moim życiu. To całkiem naturalne, że wykonuję utwory „Genesis”, tym bardziej że robiąc to, naprawdę bardzo dobrze się bawię.

* Powiedziałeś kiedyś, że Phil Collins nigdy nie wyrażał się o Tobie zbyt pozytywnie. Nie wymawiał Twojego imienia i nazwiska, tylko: „tamten facet”. Czy w tej chwili wasze stosunki się już ociepliły?


- To prawda, mówił tak. Wiesz, on jest bardzo miłym facetem i nie wchodziły tu w grę jakieś prywatne animozje, raczej sprawiły to okoliczności. Były jakieś personalne spory związane z kontynuacją kariery zespołu. Tak mi się wydaje. Phil Collins nie był zadowolony z faktu, że „Genesis” postanowiło grać dalej bez niego. Tymczasem ja stałem się jego następcą... Teraz jest już w porządku. Za każdym razem, gdy się spotykamy, jest miło.

* W Siedlcach wykonasz dwa solowe kawałki Phila: „Another Day In Paradise” oraz „In The Air Tonight”. Najwyraźniej Ty nie masz nic przeciwko temu facetowi...

- Tak, kocham jego piosenki. Zresztą Petera Gabriela też. Obaj są wspaniałymi artystami.

* Usłyszymy także jeden z największych przebojów „Genesis”, „No Son Of Mine”. Tony Banks miał gęsią skórkę, gdy usłyszał go po raz pierwszy w Twoim wykonaniu. Domyślam się, że i dla Ciebie ten utwór znaczy wiele?

- Tak, utwór jest cudowny. Szczególnie tekst napisany przez Phila. Najpiękniejsze piosenki jest najtrudniej napisać. Ja zawsze podziwiam i cenię dobre utwory, a także osoby, które je napisały.

* Kolejny kawałek, który wykonasz na żywo w NovymKinie Siedlce, to „Another Cup Of Coffee” z repertuaru „Mike And The Mechanics”. Cenisz całą solową twórczość Mike’a Rutherforda czy tylko ten jeden utwór przypadł Ci do gustu?


- „Mike And The Mechanics” stworzyli wiele dobrych kawałków. Koncert w Siedlcach będzie celebracją wszystkiego, co związane z „Genesis”. Taki był zamysł i, jak sądzę, dlatego ludziom podoba się ta formuła.

* Ostatnie pytanie: Pamiętasz największą wpadkę, jaka przydarzyła Ci się podczas koncertu?


- Zapomniałem zabrać ze sobą mikrofon, kiedy w trakcie piosenki „Domino” byłem unoszony do góry przez publikę. Nie miałem więc jak śpiewać. To było taką małą wpadką.


* Dziękuję i do zobaczenia w Siedlcach.

Komentarze (10)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.