– To było jak nękanie – mówi właściciel siłowni o kontrolach policji i sanepidu.
Artur Kozłowski - instruktor ćwiczeń siłowych, przedsiębiorca, zdobywca wielu medali w kulturystyce amatorskiej chce stworzyć dla siedlczan ogólnodostępny, bezpłatny obiekt rekreacyjno-sportowy nad siedleckim zalewem. Niestety urzędnicy odmówili współpracy.
Domagają się od premiera i ministra zdrowia otwarcia klubów fitness już od 4 maja. Na 1 maja wybierają się do Warszawy. Z flagami, w maseczkach i z zachowaniem 2 m odległości zamierzają wyrazić swój protest i determinację.
Wejście na sportowy szczyt zajęło mu 27 lat. Teraz sięga po najwyższe trofea w amatorskiej kulturystyce. Po drodze były więzienie, łzy, ból, cierpienie oraz ciężka choroba. Niejeden człowiek o słabym charakterze i słabej wierze by się poddał. Artur Kozłowski budował swój sukces z kamieni, którymi w niego rzucano.