Sezon na grypę

Mazowsze

Mariola Zaczyńska 2011-01-28 13:02:00 liczba odsłon: 7454
Osoby chore powinny zostać w domu, by nie zarażać innych (fot. J.Mazurek)

Osoby chore powinny zostać w domu, by nie zarażać innych (fot. J.Mazurek)

Przychodnie pełne pacjentów, lekarze przyjmujący po kilkudziesięciu chorych dziennie i pierwsze przypadki grypy AH1N1 na siedleckim oddziale zakaźnym – oto bilans pierwszego ataku sezonowych infekcji.

- W mojej ocenie to dopiero początek, spodziewam się większej fali zachorowań – przewiduje Urszula Szyszło, lekarz pierwszego kontaktu i szefowa Wojskowej Specjalistycznej Przychodni Lekarskiej w Siedlcach.

Według Grażyny Szubielskiej, lekarza rodzinnego z NZOZ Centrum, obecnie dominują infekcje układu oddechowego i przeziębienia.

- Podwyższona temperatura, bóle gardła, kaszel, katar, a także zaburzenia żołądkowo-jelitowe – wymienia najczęstsze objawy. – Nie miałam jeszcze przypadku podejrzenia grypy.

Ale pierwsi pacjenci z grypą już trafili na oddział zakaźny. W ubiegłym roku hospitalizowano tu 50 chorych na grypę AH1N1, w tym skierowano już 11 pacjentów. U trójki z nich wykluczono od razu grypę, znajdując bakteryjne przyczyny zapalenia płuc.


- Szybkie testy wskazały, że 6 pacjentów może mieć grypę AH1N1, ale wysyłamy jeszcze materiał do badań do Warszawy. U 3 chorych rzeczywiście już potwierdzono, że to ten typ grypy – mówi Grażyna Walęcik, ordynator oddziału zakaźnego SPZOZ w Siedlcach. – Pacjenci są w dobrym ogólnym stanie, bez komplikacji i powikłań. Oddział jest przygotowany: mamy lek, mamy odzież ochronną.

Grypa jest szczególnie niebezpieczna dla osób starszych, cierpiących na choroby przewlekłe, dla kobiet w ciąży i małych dzieci.

- W mojej przychodni jest duża populacja pacjentów w podeszłym wieku – mówi doktor Urszula Szyszło. – Nie lekceważymy żadnych objawów, ci pacjenci często potrzebują hospitalizacji z uwagi na możliwość powikłań. Mają mniejszą odporność, są obciążeni przewlekłymi schorzeniami i gorzej przechodzą infekcje, czasem ich przebieg bywa bardzo ciężki.

Doktor Grażyna Szubielska apeluje, aby unikać dużych skupisk ludzkich, a osoby, które kaszlą, kichają… zostały w domu. Tego wymaga higiena. Idąc do pracy z przeziębieniem, zarażamy innych.

- Pacjenci, którzy mają wizyty planowe lub przychodzą po recepty, lepiej niech teraz przełożą wizytę i wyślą kogoś po receptę. Dotyczy to osób starszych, u których tego typu infekcje przebiegają ostrzej. Obecnie w przychodni można łatwo się zarazić i zachorować – mówi Grażyna Szubielska.

Dorośli ofiarnie chodzą do pracy przekazując wirusa dalej, a dzieci są beztrosko wysyłane do szkoły.

- Czasem opadają ręce! Jak można wysłać do szkoły dziecko, po którym widać, że się źle czuje? – pyta nauczycielka z siedleckiej podstawówki. – Beztroska czy brak wyobraźni rodziców? Mamy na lekcjach dzieci z gorączką, wymiotujące, kaszlące, kichające, marudne. To oburzające, w jakim stanie przychodzą na lekcje. Powinny zostać w domu i iść do lekarza. Dzieci źle się czują i zarażają resztę klasy. Nauczycieli też.

Urszula Szyszło przyłącza się do apelu:

- Kichasz i źle się czujesz? Nie odwiedzaj ciężarnej koleżanki, nie idź do dziadków, zasłaniaj usta, gdy kaszlesz i kichasz! Niestety, nie mamy dobrych nawyków, nie przestrzegamy higieny codziennego życia, więc sami sobie fundujemy te „przyjemności”.

Pacjenci denerwują się, że mają utrudniony dostęp do lekarza, bo z powodu fali zachorowań recepcjonistki zapisują ich dopiero za dwa, trzy dni do lekarza pierwszego kontaktu.

- Źle się czuję, rozkłada mnie, ale zapisano mnie dopiero na czwartek. Dziś mamy wtorek. Jak mam zostać w domu i nie zarażać innych, skoro nie mam zwolnienia? – denerwuje się przeziębiony mężczyzna.

- Radzę osobiście iść do przychodni, a nie telefonować do recepcji. Jestem przekonana, że gdy pacjent jest na miejscu, lekarze przyjmą go, trzeba tylko poczekać – mówi doktor Szubielska. – Gdy przychodzą chorzy poza zapisami, recepcjonistki odsyłają ich do gabinetu i powierzają decyzji lekarza, czy jeszcze tego dnia ich przyjmie. I lekarze przyjmują, po przyjęciu zapisanych pacjentów.

Wszyscy nasi rozmówcy podkreślają jedno:

- Szczepić się, szczepić i jeszcze raz szczepić! – mówi Urszula Szyszło. – Szczepionka nie gwarantuje w stu procentach, że się nie zachoruje na grypę, ale jej przebieg może być łagodniejszy.

- W naszej przychodni wielu pacjentów się szczepi i my odczuwamy efekty tej profilaktyki – mówi Grażyna Szubielska. – Co roku chętnych do szczepień jest więcej.

- Jeśli nie jest się chorym, to można jeszcze teraz przyjąć szczepionkę – zwraca uwagę Grażyna Walęcik. – Uważam, że nadal zbyt mała populacja się szczepi! A pani redaktor, na przykład… zaszczepiła się?

A zaszczepiła! Szczepi się co roku, podobnie jak wszyscy koledzy z redakcji!

Komentarze (5)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.