Bezduszne kredyty bez zbędnych formalności…

Mazowsze

Milena Celińska 2011-06-03 12:42:47 liczba odsłon: 7809
rys. M. Andrzejewski

rys. M. Andrzejewski

Pani Małgorzata ze wsi Podnieśno (gmina Suchożebry) za namową konkubenta wzięła 5 tys. zł pożyczki. Teraz musi spłacać zadłużenie, bo mężczyzna zniknął razem z pieniędzmi. Cóż, pani Małgorzata nie jest pewnie jedyną kobietą, którą oszukał facet. Jednak najdziwniejsze jest, że bank udzielił jej kredytu, choć kobieta leczy się psychiatrycznie…

Pani Małgorzata razem ze swoim konkubentem kilka lat temu kupili mieszkanie we wsi Podnieśno. Wiedli spokojne życie. Jednak sielanka nie trwała długo.
– Bił mnie, okładał gdzie popadnie. Byłam na policji, ale nikt mnie nie słucha. Uważają, że jestem głupia. Gdyby nie sąsiadki, dawno bym się zabiła – opowiada pani Małgorzata, nerwowo wymachując rękami.
Jej wzrok jest rozbiegany. Nie potrafi skleić logicznie kilku zdań. Zaczyna opowiadać jedną historię i nie kończąc zaczyna drugą. Nie trzeba być lekarzem specjalistą, by stwierdzić, iż kobieta może być chora psychicznie. Tę chorobę wykorzystał chyba właśnie konkubent.
– Zaprowadził mnie do banku, tam na Kilińskiego. Taki niebieski szyld tam był. Nie wiem, jak się nazywa ten bank. Mówił, że mamy dług za mieszkanie, że trzeba wziąć tysiąc złotych pożyczki. Co miałam zrobić? Bałam się, że znów mnie pobije – mówi zdenerwowana pani Małgorzata.
Staram się ją uspokoić. Pani Małgorzata z dużej siatki wyjmuje dokumenty i umowę, którą podpisała z bankiem. Drżącymi rękami pokazuje papiery.
– Ja nawet tych pieniędzy nie widziałam. Zaraz po tym, jak byliśmy w banku, może dzień, może dwa później, zabrano mnie do szpitala psychiatrycznego. Jak wróciłam, jego już nie było. Znalazłam tylko pismo, że mam do spłaty raty, że wyślą komornika, bo nie spłacam pożyczki – płacze pani Małgorzata.
Bankowa rata wynosi prawie 250 zł. Pani Małgorzata ma 630 zł renty. Na podstawie odcinka renty i dowodu osobistego siedlecki oddział banku AIG udzielił jej pożyczki. Bank AIG przekształcił się niedawno w Santander Consumer Bank S.A.

– Nie przypominam sobie tej sytuacji. To niemożliwe, by ktokolwiek w naszym oddziale udzielił kredytu osobie, która wydałaby się chora psychicznie, podejrzliwie zachowywała. Są sytuacje, gdy wnuczkowie przyprowadzają swoje babcie, by namówić je na kredyt. Jesteśmy wtedy czujni i kilkakrotnie dopytujemy, czy starsza osoba jest pewna tego, co robi. Zresztą skoro ta pani wiedziała jak dotrzeć do redakcji, by się poskarżyć, to i wiedziała, co podpisuje. Teraz pewnie chce wymigać się od spłacania długu – powiedziała w siedleckim oddziale banku kobieta, którą wskazano nam jako kierowniczkę oddziału. Niestety nie przedstawiła się ani nie miała plakietki z danymi osobowymi. Także rzecznik prasowy, do którego nas odesłano, nie chciał udzielić informacji, kto jest kierownikiem tejże placówki.
W Gminnym Ośrodku Pomocy Społecznej wszyscy znają panią Małgorzatę i jej kłopoty.
– Ten konkubent jest poszukiwany przez policję. Nie wiem, jak bank mógł udzielić kredytu osobie mającej 630 zł renty i która pobiera zapomogę. Czy nikt dokładnie nie sprawdził sytuacji pani Małgosi? Przecież od razu widać, że nie jest osobą zdrową psychicznie. Mamy kontakt z rodziną, która mieszka na południu Polski. Wiem, że siostra pani Małgorzaty pomaga jej finansowo i starać się będzie ją ubezwłasnowolnić. Choć pani Małgosia jest chora, to na pewno mówiła prawdę. Znamy tu wszystkich i wiemy, że ten jej konkubent był hochsztaplerem i to on ją namówił na pożyczkę! Sama nigdy by tego nie zrobiła – mówi jedna z pracownic GOPS.

Pani Małgorzata od 16 lat leczy się w Poradni Zdrowia Psychicznego. Przebywała  nie raz w szpitalu psychiatrycznym. Wciąż pomaga jej opieka społeczna, nie tylko finansowo, ale i przekazując paczki żywnościowe. Policjanci z komisariatu z Suchożebr także doskonale znają panią Małgorzatę.
– Wcześniej policja prowadziła dochodzenie w sprawie przeciwko konkubentowi, który miał ukraść pani  Małgorzacie 18 tys. zł. Te oskarżenia, na podstawie przeprowadzonego wywiadu środowiskowego, nie potwierdziły się. Policjanci szczegółowo zbadali tę sprawę. Jeśli tym razem pani Małgorzata złoży zawiadomienie i przekaże policji dokumenty, to na pewno po raz kolejny funkcjonariusze przeprowadzą dochodzenie. Niestety choroba tej pani powoduje, iż często może ona konfabulować. Tak było w przypadku rzekomej kradzieży tych 18 tys. zł. Jednak nie wykluczamy tego, że konkubent mógł namówić kobietę do wzięcia kredytu, co jest czynem karalnym – mówi Jerzy Długosz, rzecznik siedleckiej policji.
Czytam umowę z bankiem, a pani Małgorzata skarży się, że nikt nie chce jej pomóc, że policja jej nie wierzy i że to sąsiadki powiedziały jej, iż ostatnią deską ratunku jest nasza redakcja. Niestety część umowy, w której jest mowa o przekazaniu pieniędzy, jest podarta.
– Nie mam konta. On tych pieniędzy nie wziął w kasie banku, bo bym widziała, ile bierze. Przyszły chyba pocztą. Podpisał listonoszowi i zwiał – krzyczy pani Małgorzata wyklinając konkubenta.

Rzecznik prasowy Santander Consumer Bank S.A. zażądał od redakcji pisemnego oświadczenia pani Małgorzaty, by móc odpowiedzieć na pytania dotyczące sytuacji kobiety. Pani Małgosia boi się czegokolwiek podpisywać i podawać swoich danych z dowodu osobistego. Nie zmuszam jej do tego. Wysyłam kolejne majle do rzeczniczki banku Agnieszki Rzepki. Po kilku majlach wysłanych z redakcji udało mi się uzyskać odpowiedź: „Bank ocenia zdolność kredytową i wiarygodność Wnioskodawcy zgodnie z przepisami ustawy – Prawo bankowe. Pozytywna weryfikacja Wnioskodawcy skutkuje udzieleniem wnioskowanego produktu kredytowego, w oparciu o wyżej wskazane kryteria. Z bezwzględnie obowiązujących przepisów prawnych z zakresu bankowości nie wynika jakikolwiek obowiązek ani uprawnienie do badania stanu pełnosprawności Wnioskodawcy” – pisze A. Rzepka.
Pocieszające jest, że A. Rzepka w imieniu banku napisała, iż istnieje cień nadziei, że sprawa pani Małgorzaty zakończy się pomyślnie.
– W przypadku uzasadnionego podejrzenia popełnienia czynu zabronionego, należy złożyć stosowne zawiadomienie odpowiednim organom ścigania. Informacja o wszczęciu postępowania karnego może być dla banku podstawą do wstrzymania działań windykacyjnych – pisze
A. Rzepka.
Poradziliśmy pani Małgorzacie, by jak najszybciej złożyła zeznania na policji. Obiecała, że skontaktuje się z siostrą. Dopóki wobec pani Małgorzaty nie zostanie orzeczone ubezwłasnowolnienie (całkowite lub częściowe), siostra może działać w jej imieniu na podstawie udzielonego pełnomocnictwa. Siostra powinna poinformować bank o ewentualnie toczącej się sprawie o ubezwłasnowolnienie, a bank będzie musiał powstrzymać się z występowaniem wobec pani Małgorzaty z żądaniami spłaty długu.
Historia ta być może pokazuje bezduszną działalność banków. Banku, który działa zgodnie z prawem. Prawem, które w takich sytuacjach nie chroni osoby leczącej się psychiatrycznie.

Zostało Ci do przeczytania 20% artykułu

Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 23/2011:

Komentarze (13)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.