Uczciwość przestępcy

Mazowsze

Justyna Janusz 2011-12-17 09:27:09 liczba odsłon: 5315
fot. J. Mazurek

fot. J. Mazurek

Belgijska policja zatrzymała Gilberta N. – Kameruńczyka, wobec którego Sąd Okręgowy w Siedlcach wydał Europejski Nakaz Aresztowania. Zatrzymała i doprowadziła do sądu, który po przesłuchaniu… wypuścił go, wyznaczając kolejny termin na stawienie się przed obliczem belgijskiej sprawiedliwości. Jak się łatwo domyśleć, Gilbert N. w wyznaczonym terminie się nie stawił. – Wcale nas to nie dziwi – mówi Krystyna Gołąbek, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Siedlcach. – Trudno liczyć na uczciwość osoby poszukiwanej za oszustwo.

Zachowaniem belgijskiego sądu są zdziwieni ludzie oszukani przez Gilberta N., bo trudno im uwierzyć, że człowieka poszukiwanego w całej Europie po prostu się wypuszcza na wolność... Siedleccy prokuratorzy mają nadzieję, że gdy po raz kolejny Kameruńczyk wpadnie w ręce policji, zostanie już aresztowany do czasu wydania przez sąd decyzji o przekazaniu go do Polski. W końcu jest on poszukiwany za poważne oszustwo. Jest podejrzany o to, że przywłaszczył sobie ponad 100 tysięcy euro należące do mieszkańców gminy Wilga.

Przypomnijmy, że chodzi o sprawę sprzed dokładnie czterech lat. Jako jedni z pierwszych kraju nagłośniliśmy scenariusz oszustwa, który wymyślili mieszkańcy Afryki przebywający w Polsce. Bazowali głównie na ludzkiej naiwności i chęci zarabiania.

PRASOWANIE PIENIĘDZY

Kameruńczycy skontaktowali się z biznesmenami w gminie Wilga. Twierdzili, że chcą kupować u nich buty w hurtowych ilościach. Towar miał być eksportowany do Gabonu. Po pierwszym spotkaniu złożono duże zamówienie. Po kolejnym spotkaniu w ręce właścicieli firmy trafiła metalowa kasetka, a w niej… 490 tysięcy euro. Pieniądze były jednak czarne. Kameruńczycy, przedstawiający się jako obywatele Gabonu, twierdzili, że w ten sposób pieniądze są zabezpieczone przed kradzieżą, bo nawet gdyby złodziej miał je ukraść, to i tak pożytku z nich miał nie będzie, bo ich nie odbarwi. A oni wiedzieli, jak to zrobić. Wystarczyło mieć tajemniczy środek. Jeden z mężczyzn poprosił o naczynie z wodą, wlał tam przyniesiony przez siebie specyfik, potem dodał jeszcze jeden i wrzucił trzy czarne banknoty. Potem pieniądze wyjął, rozłożył na folii aluminiowej i watą nasączoną w kolejnym specyfiku zaczął je wycierać. Czarny nalot zniknął! Potem wystarczyło banknoty dobrze wytrzeć i wyprasować żelazkiem. Mężczyźni udali się do Warszawy, kasetkę z pieniędzmi zostawili. Mieli wrócić, gdy kupią więcej specyfiku do wybielania pieniędzy. Odezwali się kilka dni później. Ta właściwa substancja okazała się strasznie droga. Można było kupić tańszą za 17 tysięcy euro, ale.. żeby odbarwić czarne pieniądze, trzeba było poprzekładać je zwykłymi euro. Do odbarwienia 400 tysięcy czarnych potrzeba było 200 tysięcy białych. Przedsiębiorcy się na to nie zgodzili. Dwa dni później czarnoskóry znajomy zjawił się z tańszym specyfikiem. Gość ponownie wyjął z kasetki dwa banknoty o nominale 200 euro. Włożył je do wody, wlał specyfik, a z portfela wyjął zwykłe białe 200 euro. Całość wymoczył, włożył na folię aluminiową i między dwa czarne banknoty włożył ten biały. Później banknoty posypał białym proszkiem, położył na podłodze i kazał kobiecie przydeptywać w ten sposób paczuszkę przez 5 minut. Następnie rozwinął pakunek, polał kolejną substancją, opłukał wyprasował i trzy banknoty lśniły jak nowe. Kobieta wzięła odbarwione banknoty i w kilku garwolińskich bankach pytała, czy są prawdziwe. Wszędzie potwierdzono, że tak.

Polscy biznesmeni postanowili zainwestować w ten interes 100 tysięcy euro. Operacja odbarwiania pieniędzy trwała kilka godzin. Po tym Kameruńczycy kazali przekładać paczkę co kilka godzin na drugą stronę. Samo odbarwianie pieniędzy miało potrwać kilka dni. Po tym czasie afrykańscy biznesmeni mieli wrócić, by wyprasować pieniądze. Jak się łatwo domyśleć, kontakt szybko się urwał. Gdy mieszkańcy gminy Wilga otworzyli kasetkę w środku były tylko skrawki papieru. Po 100 tysiącach euro nie było śladu.

Dokończenie w papierowym wydaniu "TS".
Komentarze (9)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.