Pobieraczek cwaniaczek...
Mazowsze
2012-05-18 11:34:16
liczba odsłon: 5939
Chyba żaden serwis internetowy nie wywołał takiej fali krytyki, jak Pobieraczek. Jego ofiarą padły prawdopodobnie tysiące osób i choć wydawało się, że praktyki tego serwisu zostaną wreszcie ukrócone, ten nadal działa na rynku i łupi kolejnych internautów.
Ci, zupełnie zaskoczeni, dostają od firm windykacyjnych wezwania do zapłaty. Są przy tym uprzedzani (straszeni) bardzo przykrymi konsekwencjami w przypadku nieuiszczenia żądanej kwoty. O tym, że proceder ma charakter wręcz masowy, świadczy choćby fakt, że w ostatnim czasie takie wezwania do uregulowania należności otrzymało kilku moich znajomych. Choć czują się oni ewidentnie zmanipulowani i oszukani, stoją przed dylematem – płacić czy nie?
Mogłoby się wydawać, że korespondencję dotyczącą rachunków za korzystanie z serwisu Pobieraczek można wyrzucić do kosza. Sprawą zajął się bowiem Urząd Ochrony Konsumentów i Konkurencji, nakładając na firmę prowadzącą serwis karę w wysokości blisko 240 tysięcy złotych. Prezes UOKiK uznała, że właściciele serwisu naruszyli zbiorowe interesy konsumentów. Poza tym spółka została zobowiązana do zmiany zakwestionowanego sposobu informowania o usługach oraz publikowania na swoim portalu treści decyzji Urzędu.
Mało tego, po licznych skargach klientów Pobieraczka, także Sąd Ochrony Konkurencji i Konsumentów potwierdził decyzje UOKiK, stwierdzając, że właściciele serwisu wprowadzali klientów w błąd. Uznał przy tym, że ich działanie miało charakter umyślny. Internauci zostali skuszeni do skorzystania z usługi hasłami, które ewidentnie sugerowały, że jest ona bezpłatna.
Na stronie serwisu czytamy bowiem: „10 dni pobierania za darmo”. I wystarczy potwierdzić: „Tak, chcę testować przez 10 dni”. Właśnie na tej wyjątkowej prostocie zasadza się cały pomysł i w niej tkwi perfidna pułapka. Okazuje się bowiem, że stara zasada, iż nic za darmo nie ma, w tym wypadku całkowicie się potwierdza.
Całość w papierowym wydaniu "TS".
najstarsze
najnowsze
popularne