Twarz modela, dusza wojownika

Mazowsze

2012-05-30 10:55:26 liczba odsłon: 11265

Sylwetkę Igora Leonika przedstawia Tomasz Markiewicz.

Przyszłoroczny maturzysta z „Królówki” dla tańca jest w stanie zrobić prawie wszystko. Obrał sobie w życiu taki cel i konsekwentnie go realizuje. Na przekór wszystkim, którzy w niego nie wierzyli. Piekarz robi dobry chleb, lekarz leczy choroby, a Igor? Igor tańczy... i wzrusza! - Po to jest taniec, by przenosić do innego, piękniejszego świata, wolnego od monotonii codziennego życia - recytuje swoją maksymę.

Robił swoje
Tańczył już jako mały chłopiec. Wstąpił wówczas do grupy cheerleaderek, co spowodowało docinki ze strony szkolnych kolegów. Igora Leonika to jednak nie zrażało, po prostu robił swoje.

Sześć lat temu związał się z Formacją Tańca Nowoczesnego „LUZ”. Zaczęły się wyjazdy na mistrzostwa Polski, Europy i świata, konfrontacja z najlepszymi. Pierwsze medale zdobywał z formacją, kolejne już solo. Postawił na taniec jazzowy. Pierwszą wytańczoną solówką zapewnił sobie tytuł mistrza Polski juniorów. W 2008 roku potwierdził posiadane już umiejętności na mistrzostwach świata w Riesie. - Odgrywałem rolę „biedaka”. Miałem na sobie podartą koszulę, brudne spodnie, czapkę dziadka, w ręku worek, a w nim bochenek chleba - wspomina. Został najlepszym tancerzem starego kontynentu, ale na 25 uczestników zajął 4. miejsce - znalazł się o krok od podium, na którym stanęła trójka Kanadyjczyków. To był jednak znak, bo rok później właśnie w Kanadzie wywalczył Złoty Puchar Mistrzostw Świata.

Strasznie poukładany!
Ten rok będzie dla niego  przełomowy. Wszystko za sprawą występu w TVN-owskim show „You Can Dance - po prostu tańcz”. Do programu próbował się dostać już wcześniej, ale ciągle słyszał to samo. - Że jestem za młody, za młodo wyglądam, że będę źle wyglądał ze starszymi partnerkami na scenie - relacjonuje. Ale tym razem już nic nie mogło stanąć na przeszkodzie. W dniu emisji programu plotkarski serwis kozaczek.pl donosił: „W dzisiejszym odcinku jako pierwszy na scenie pojawił się szalenie przystojny Igor Leonik z Siedlec!!!”.

Niewykluczone, że właśnie urodą przekonał do siebie Kingę Rusin. - Już cię lubię - powiedziała, gdy tylko wszedł na scenę. Męska część jury podeszła do sprawy bardziej merytorycznie. - Jest dużo rzeczy, nad którymi trzeba by było popracować, bo są ewidentnie zaniedbane, ale... jest duży potencjał - skomentował występ Michał Piróg. K. Rusin jednak walczyła o Igora niczym lwica: - Żadne niedociągnięcia mi nie przeszkadzają. Jesteś fajny, jesteś spójny, świetnie wyglądasz, jesteś dobrze zbudowany. Ja po prostu jestem na tak! - podsumowała. Trzeci juror „YCD”, Agustin Egurrola, dodał: - Jedyne, czego mi brakuje w tobie, to... szaleństwo. Jesteś strasznie poukładany, a ten program wymaga, żeby chociaż od czasu do czasu być szalonym. - Ale ja tu jestem dopiero od trzech minut - ripostował w swojej obronie Igor. A już chwilę potem w podskokach biegł z biletem do Santa Cruz.

Szczerze mówiąc, nie spodziewał się od jurorów aż takiej aprobaty. Był przekonany, że Piróg zjedzie go od góry do dołu, tymczasem -  jak na ekscentrycznego jurora – było w miarę łagodnie. Igor sądził też, że jego pewność siebie nie spodoba się Kindze, a okazało się wręcz przeciwnie. Może dlatego, że siedlczanin sprawiał jednocześnie wrażenie grzecznego i kulturalnego chłopaka. Kamera wychwytuje od razu każdy fałsz. Ci, którzy udają innych niż są naprawdę, przegrywają. Igor był naturalny! W nagrodę pojechał na warsztaty do Santa Cruz. 

Nie da się złamać
Kolejne odsłony programu otwierają tancerzom nowe perspektywy, ale też stawiają przed nimi ogromne wyzwania. Trzeba rywalizować, walczyć o siebie. Tu już nikt nikogo nie będzie głaskał po głowie. Tańczysz jazz? OK, ale musisz też potrafić zatańczyć hip-hop, salsę oraz inne style. Od tancerza wymaga się wszechstronności. Leonik zdawał sobie z tego sprawę. - Z tą świadomością poszedłem do programu. Lubię wyzwania! Tańczę po 6 godzin dziennie, potrafię walczyć do upadłego - deklaruje.

Z podobnym nastawieniem szło do programu wielu tancerzy. W kolejnych etapach jednak spotykali się z bardzo surową krytyką, nierzadko były łzy, a nawet wściekłość. Słowa potrafią ranić i łamać nawet prawdziwych twardzieli. Ale Igor się tym nie przejmuje. - Mam silny charakter i nie dam się złamać surowym choreografom. Nie ma rzeczy, które mogą mnie złamać. To znaczy... pewnie są, ale jeszcze ich nie doświadczyłem - kontrował moje wątpliwości. Słowa dotrzymał.

Prowadzący warsztaty w Santa Cruz jednego mogli być pewni. Z Igorem nie pójdzie im łatwo. „Chłopak o twarzy modela, sprawia wrażenie grzecznego i pokornego. Jednak pod tą łagodną powierzchownością kryje się dusza prawdziwego wojownika” - napisano na stronie internetowej programu „You Can Dance”. I coś w tym jest!              

Półfinał z Siedlczaninem 

W programie „You Can Dance - Po Prostu Tańcz” emitowanym na antenie stacji TVN o zwycięstwo walczy już tylko czworo uczestników. Wśród nich jest  Igor Leonik, który wrócił do programu po tym, jak poważnej kontuzji nabawił się inny uczestnik. Siedlczanin skorzystał z drugiej szansy i jak stwierdził – jeden z jurorów - Igor wyrasta na faworyta tego programu.  30 czerwca  o 21.30 zobaczymy odcinek półfinałowy, w którym zaprezentuje się  również Brajan Poniatowski – na co dzień tancerz zespołu Caro Dance. Finał – 6 czerwca.  Nagrodą główną programu  jest trzymiesięczne stypendium w International Dance Academy w Los Angeles                                                                        

TOMASZ MARKIEWICZ

Zgodnie z decyzją głosujących telewidzów Igor Leonik odpadł z programu "YCD". Walkę o finał przegrał w Brianem Poniatowskim. Jednak obu tancerzom należą się ogromne gratulacje.
Komentarze (16)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

  • najstarsze

  • najnowsze

  • popularne

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.