Fafik powoli dochodzi do zdrowia.
Mieszkańcy ulicy Rzecznej w Łosicach mają dość sąsiada, który strzela z wiatrówki do psów. Twierdzą, że od początku roku zastrzelił już trzy czworonogi. Krystyna Wasyluk, która mieszka dosłownie przez siatkę z Leszkiem W., w końcu zgłosiła sprawę na policję. Ma nadzieję, że bestialskie zachowanie Leszka W. nie ujdzie mu na sucho.
Był 4 czerwca. Godzina po 16.00. Krystyna Wasyluk z rodziną była w domu. Usłyszałam pisk psa. Wybiegłam na podwórko. Sąsiad Marian Zbrożek krzyczał do mnie: wszystko widziałem. Nie zorientowałam się w pierwszej chwili, o co chodzi. Popatrzyłam na naszego Fafika, a on piszczy i słania się – opowiada Krystyna Wasyluk. – Zrozumiałam, co się stało. To nie był pierwszy raz, gdy Leszek W. strzelał do naszych psów. (...)
Proszę popatrzeć, u nas tylko puste budy zostały. Mieliśmy amstaffa. Postrzelił go, pies zdechł, bo było już za późno, by mu pomóc. Policzyliśmy z sąsiadami, że w sumie Leszek W. zabił sześć psów, które biegały po podwórkach w zasięgu jego wiatrówki! - stwierdza Marian Zbrożek. Policja wszczęła dochodzenie.(...)
Tylko hobbystycznie?
Sam Leszek W. uważa, że sąsiedzi pomawiają go. Do niczego się nie przyznaje. - Nie strzelam do psów, jedynie hobbystycznie do puszek. Ci ludzie mszczą się na mnie, bo zazdroszczą mi, że mam pieniądze. Nie mam nic więcej do powiedzenia w tej sprawie – mówi Leszek W.(...)
Więcej w papierowym i e-wydaniu "TS" (nr 25)
Zostało Ci do przeczytania 78% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 25/2013:
najstarsze
najnowsze
popularne