Ważny regulator rynku prasowego

Mazowsze

Krzysztof Harasimiuk 2014-04-24 21:43:34 liczba odsłon: 3215

O działaniach Związku Kontroli Dystrybucji Prasy, reklamie i znaku gazetowej czapeczki z Jerzym Janczakiem, prezesem zarządu Związku Kontroli Dystrybucji Prasy rozmawia Krzysztof Harasimiuk, naczelny „Tygodnika Siedleckiego”.

W czerwcu bieżącego roku minie 20 lat od chwili powołania ZKDP. Inicjatorem był ówczesny naczelny „Rzeczpospolitej”, legenda polskiego dziennikarstwa, Dariusz Fikus. Po co wydawcom, agencjom reklamowym i ogłoszeniodawcom jest potrzebna taka instytucja?

– Kiedy w 1994 roku powstawała nasza organizacja, Polska była w trudnym okresie transformacji ustrojowej, ale gospodarka rynkowa stworzyła nową jakość - żywiołowy rozwój reklam. Stanowiły one, tak jak i dziś, istotne źródło finansowania prasy. Silna konkurencja pomiędzy wydawcami, również wobec radia i telewizji, prowadziła do napięć. Publikacje na temat wysokości nakładów były dalekie od rzeczywistości, tak więc ogłoszeniodawcy i agencje reklamowe cierpiały na chroniczny brak rzetelnych danych. Ta potrzeba transparentności w mediach nie zmieniła się do dziś, a ZKDP ma ugruntowaną pozycję weryfikatora danych o rozpowszechnianiu prasy, również w wersji cyfrowej.

Sukces ojców założycieli ZKDP jest chyba częściowy. Jaki procent wydawanych w Polsce pism objętych jest audytem i udostępnia dane o sprzedaży i zwrotach?

– To nie jest kwestia liczby kontrolowanych tytułów, a raczej ich udziału w przychodach z reklamy. Wydawcy zrzeszeni w ZKDP to główni gracze na tym rynku.

W świecie wielkiej prasy (dzienniki ogólnopolskie, tygodniki opinii) jest to uznany i powszechnie stosowany standard. Natomiast w Polsce powiatowej uprawiana jest wolna amerykanka. Ukazuje się wiele tytułów, o których nic nie wiadomo. Każdy ogłoszeniodawca powinien wiedzieć, jaki jest nakład i sprzedaż pisma, jakie są koszty dotarcia z reklamą do odbiorcy. Ile dany tytuł ma czytelników. Jeśli nie zna tych parametrów, to ryzykuje, że wyrzuci pieniądze w błoto. Czy Pana zdaniem te reguły powinny dotyczyć prasy lokalnej?

– Moim zdaniem już dotyczą, bo zrzeszamy 51 tytułów o zasięgu lokalnym, co stanowi 15% wszystkich kontrolowanych przez nas pism. Członkostwo w ZKDP jest dobrowolne. To od decyzji wydawcy zależy, czy podda się rygorystycznym wymogom wykazywania egzemplarzy w deklaracjach ZKDP oraz skrupulatnej kontroli biegłego rewidenta.

Wierzy Pan, że ten rynek da się ucywilizować?

– Ta decyzja należy do wydawców prasy lokalnej, a może nawet w większym stopniu do reklamodawców, którzy, jak Pan to określił, wyrzucają pieniądze w błoto. Przed zamieszczeniem reklamy zalecamy sprawdzenie, czy pod winietą lub w stopce redakcyjnej jest „czapeczka”, czyli logo ZKDP.

Dziękuję za rozmowę.

Krzysztof Harasimiuk

Komentarze (0)

Komentarz został dodany

Twój komentarz będzie widoczny dopiero po zatwierdzeniu przez administratora

Dodanie komentarza wiąże się z akceptacją regulaminu

Czytaj także

Klauzula informacyjna
Szanowny Użytkowniku

Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” zaktualizowała swoją Politykę Prywatności. Portal tygodniksiedlecki.com używa cookies (ciasteczek), aby zapewnić jak najlepszą obsługę naszej strony internetowej. Wydawnicza Spółdzielnia Pracy „Stopka” i jej Zaufani Partnerzy używają plików cookies, aby wyświetlać swoim użytkownikom najbardziej dopasowane do nich oferty i reklamy. Korzystanie z naszego serwisu oznacza to, że nie masz nic przeciwko otrzymywaniu wszystkich plików cookies z naszej strony internetowej, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Można zmienić ustawienia w przeglądarce tak, aby nie pobierała ona ciasteczek.