Jeżeli plan transportowy nie powstanie na czas, to za dwa lata uczniowie i osoby niepełnosprawne nie będą mogły kupić ulgowych biletów. A to, zdaniem prezesa łosickiego PKS, Franciszka Kowaluka, oznacza wyrok dla jego przedsiębiorstwa.
fot. M. Celińska
Jeżeli plan transportowy nie powstanie na czas, to za dwa lata uczniowie i osoby niepełnosprawne nie będą mogły kupić ulgowych biletów. A to, zdaniem prezesa łosickiego PKS, Franciszka Kowaluka, oznacza wyrok dla jego przedsiębiorstwa.
Zgodnie z ustawą o transporcie, z początkiem 2017 r. samorządy staną się organizatorami transportu zbiorowego o charakterze użyteczności publicznej. I to one będą odpowiedzialne za publiczne przewozy autobusowe.
– Choć przepisy nakazują przygotowanie takiego planu, to samorządy nie śpieszą się z jego opracowaniem. Rozumiem stanowisko samorządów, bo w ślad za tą ustawą nie poszły środki finansowe z budżetu państwa. W całej Polsce tylko dwa powiaty i jedno województwo są już organizatorem przewozów. Reszta czeka – mówi prezes Franciszek Kowaluk.
PO CO PLAN?
Plan transportowy to plan komunikacji na danym terenie, zawierający m.in. wykaz połączeń pomiędzy miejscowościami, ocenę i prognozę potrzeb przewozowych. Gdy taki plan powstanie, samorząd będzie mógł wystąpić do budżetu państwa o dopłatę do różnicy między ceną biletu normalnego i ulgowego.
Opracowanie takiego planu zwykle zleca się firmom zewnętrznym. Jego koszty są niemałe. Jeśli samorządy chcą zdążyć z opracowaniem planu transportowego do końca 2016 r., to, zdaniem Franciszka Kowaluka, już teraz powinny podjąć stosowne kroki.
– Plan transportowy to dla nas być albo nie być. Jeśli nie będzie ulg dla uczniów i innych upoważnionych pasażerów, oznacza to wyrok dla naszego PKS – martwi się prezes i dodaje, że opracowanie planu to koszt od 25 do 100 tys. zł. Wszystko zależy od firmy, która będzie go przygotowywać.(...)
Więcej tylko w papierowym i e-wydaniu "TS" nr 6
najstarsze
najnowsze
popularne