Podstępna, groźna i trudna do zdiagnozowania. Ale najważniejsze, że uleczalna. Taka jest borelioza.
– Z roku na rok pacjentów jest więcej. A tereny nadbużańskie to taki obszar, gdzie kleszczy jest naprawdę sporo – zaznacza doktor Grażyna Walęcik. (fot. K. Waszczuk)
Podstępna, groźna i trudna do zdiagnozowania. Ale najważniejsze, że uleczalna. Taka jest borelioza.
– Nie miałam pospolitego rumienia. Mimo to lekarz przypuszcza, że mam boreliozę. Czy to możliwe? – pyta pani Marta. – Możliwe, jak najbardziej – odpowiada Grażyna Walęcik, ordynator Oddziału Zakaźnego w szpitalu miejskim w Siedlcach.
BEZ RUMIENIA
Pani Marta do lasu chodzi bardzo często. Czasem na grzyby, czasem na jagody, a czasem po prostu odetchnąć świeżym powietrzem. Po przyjściu z lasu przeważnie przegląda się w lustrze.
– Z tego co pamiętam, kilka razy miałam kleszcza, ale zawsze był on dokładnie usunięty z mojego ciała, a potem nie pojawiał się rumień. Nigdy! – podkreśla pani Marta.
Mimo to kobieta posłuchała lekarza i zrobiła badanie krwi pod kątem boreliozy. I badanie potwierdziło przypuszczenia lekarzy. Borelioza jak nic! Ale bez rumienia, czy to możliwe?
najstarsze
najnowsze
popularne