W Siedlcach i okolicach, podobnie jak w całej Polsce, trwa wielkie rżnięcie.
fot. J. Mazurek
W Siedlcach i okolicach, podobnie jak w całej Polsce, trwa wielkie rżnięcie.
Właściciele niektórych działek wycinają wszystko, co mogą, bo ustawa ministra środowiska Jana Szyszki pozwala właścicielom prywatnych działek na niczym niekontrolowane usuwanie drzew. Mieszkańcy Siedlec i powiatu dzwonią do nas, informując o kolejnych wycinanych drzewach. Tyle że nikt nie może nic z tym zrobić, bo nowe prawo po prostu na to pozwala. Dopóki ustawa nie zostanie znowelizowana, w całej Polsce będzie słychać dźwięk pił.
W zeszłym tygodniu na dwóch działkach na ulicy Popiełuszki w Siedlcach trwała wycinka drzew. – Czy naprawdę nic z tym nie można zrobić? – zapytał Czytelnik. – Przecież tu nie chodzi o jedno drzewo!
najstarsze
najnowsze
popularne