Właściciele gospodarstw rybackich twierdzą, że ta decyzja może spowodować radykalny wzrost cen ryb słodkowodnych, głównie karpi. Grozi nawet upadkiem części stawów hodowlanych. Poza tym będzie miała fatalny wpływ na ochronę środowiska naturalnego.
fot. J. Mazurek
Właściciele gospodarstw rybackich twierdzą, że ta decyzja może spowodować radykalny wzrost cen ryb słodkowodnych, głównie karpi. Grozi nawet upadkiem części stawów hodowlanych. Poza tym będzie miała fatalny wpływ na ochronę środowiska naturalnego.
- Chodzi o pomysł ministra Gospodarki Morskiej Marka Gróbarczyka, który 92 miliony euro unijnego wsparcia dla hodowców karpi zamierza utopić w Bałtyku – mówią hodowcy ryb słodkowodnych.
Pieniądze te były pierwotnie przeznaczone na wypłatę rekompensat wodno-środowiskowych dla właścicieli gospodarstw rybackich. Teraz mają trafić na wsparcie rybaków bałtyckich.
Takie cięcia finansowe w znacznym stopniu dotknęłyby także właścicieli gospodarstw rybackich w naszym regionie. Jest on prawdziwym zagłębiem w produkcji karpi w skali całego województwa mazowieckiego, a nawet kraju. Rybacy z 16 województw zawiązali Rybacki Sztab Kryzysowy. Jego głównym celem jest przywrócenie rekompensat.
najstarsze
najnowsze
popularne