Do tak radykalnych kroków posuwają się bardzo rzadko. Jednak w tym wypadku Spółdzielnia Mieszkaniowa w Łosicach zapewnia, że nie miała wyjścia. Lokator nie płacił czynszu od lat. Zaległości sięgały już 25 tysięcy zł. I nie było większej szansy na to, aby mężczyzna, który samotnie mieszkał w lokalu o powierzchni 71 metrów kwadratowych, zaczął spłacać dług.
Zadłużenie wciąż rosło. Dlatego spółdzielnia postanowiła pozbyć się lokatora z mieszkania. Eksmisja komornicza została przeprowadzona w ubiegłym miesiącu.
- Nie mogliśmy dłużej tolerować sytuacji, w której inni spółdzielcy finansują zaległości tego pana - mówią w Spółdzielni. - Eksmisja to ostateczność, ale w tym wypadku nie chodziło tylko o pieniądze. Mieszkanie było dewastowane. Dochodziło w nim też do podpaleń, stwarzało to duże zagrożenie dla innych lokatorów. Byliśmy wręcz zmuszeni do ostrej reakcji.
„Ostrej” nie oznacza jednak szybkiej. Procedura, która doprowadziła do eksmisji, ciągnęła się przez dwa lata. Trzeba też dodać, że wyeksmitowany mężczyzna nie trafił na bruk. W sprawę zaangażował się Urząd Miasta i Gminy w Łosicach, który skierował wyeksmitowanego do zakładu opiekuńczego. Samorząd będzie w znaczniej mierze finansował pobyt mężczyzny w tej placówce.
NAJPIERW SĄD
Zostało Ci do przeczytania 81% artykułu
Aby przeczytać całość kup e-wydanie nr 34/2017:
najstarsze
najnowsze
popularne