Grzesiek i Karol. Jeden z Siedlec, drugi z miejscowości Pieńki w gminie Serokomla. Obaj szukają żon – w programach telewizyjnych. Na razie wszystko wskazuje na to, że ich nie znajdą.
fot. tvn.pl
Grzesiek i Karol. Jeden z Siedlec, drugi z miejscowości Pieńki w gminie Serokomla. Obaj szukają żon – w programach telewizyjnych. Na razie wszystko wskazuje na to, że ich nie znajdą.
Po zeszłotygodniowych odcinkach posypały się na nich prawdziwe gromy. Jednego krytykowano, za to, że nie okazał się dżentelmenem, a drugiego, że po skonsumowaniu związku stracił zainteresowanie partnerką. Internauci nie zostawili na nich suchej nitki. Czy słusznie? Okaże się to pewnie dopiero wtedy, gdy zostaną pokazane wszystkie odcinki. Na razie jednak panowie z naszego regionu nie wypadają najlepiej.
ŻONA OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
Grzegorz ma 29 lat i mieszka w Siedlcach. Pracuje jako masażysta i uczy się w jednej z siedleckich szkół. Zgłosił się do programu „Ślub od pierwszego wejrzenia”. Formuła telewizyjnego show jest dość kontrowersyjna. Zakłada, że eksperci z zakresu psychologii , socjologii i seksuologii są w stanie dobrać ludzi w pary. Przeprowadzają szczegółowe badania i ankiety, na podstawie któ- rych decydują, kto z kim ma szansę stworzyć związek. Para poznaje się dopiero w Urzędzie Stanu Cywilnego, po kilku minutach znajomości bierze ślub. Potem ma miesiąc na decyzję, czy chce ze sobą być, czy rozwieść się. Po pierwszej edycji nie przetrwało żadne z zawartych trzech małżeństw – wszyscy wzięli rozwód.
Grzegorz z Siedlec wziął udział w trwającej właśnie drugiej edycji programu. Wybrano go dla Ani z Krakowa. Wydawało się, że chłopakowi z Siedlec od razu spodobała się żona, wskazana przez ekspertów. Na weselu całowali się i przytulali, chociaż znali się od zaledwie kilku godzin. Tak samo było, gdy wyjechali w podróż poślubną. Zgrzyty zaczęły się dopiero, gdy przyjechali do Siedlec, do mieszkania, wynajmowanego przez Grzegorza.
najstarsze
najnowsze
popularne