Z biedy to można umrzeć nawet na materacu wypchanym dolarami.
Pani Małgorzata codziennie patrzy przez okno, czy w domu koleżanki pali się światło. (fot. A. Król)
Z biedy to można umrzeć nawet na materacu wypchanym dolarami.
Emerytowane nauczycielki martwią się o swoją koleżankę. Widzą, jak coraz gorzej funkcjonuje. Przeraża je zima. W domu pani Krystyny nie działa piec, a komin jest dziurawy.
- Jak trzeba było jakiejś porady, albo pomocy w trudnej sprawie, to pamiętam, że zawsze szło się do pani Krysi – mówi pani Maria, emerytowana nauczycielka z powiatu łosickiego. - Nikomu tej pomocy nie odmawiała. Zawsze była bardzo energiczna, wszystko umiała załatwić, ale nie sobie, tylko innym. A teraz sama tej pomocy potrzebuje. I to bardzo.
WIADOMOŚCI SĄ NIEPOKOJĄCE
Pani Krystyna przez wiele lat była nauczycielką w gminie Platerów. Od około 10 lat jest już na emeryturze. Mieszka w domu w pobliżu swojej ukochanej szkoły, którą kiedyś kierowała, dbała o jej rozbudowę. Sama. Bo dzieci poszły w świat, i to daleki. Od lat są za granicą.
- Jeszcze do niedawna pani Krystyna jakoś sobie radziła – mówią koleżanki, także emerytowane nauczycielki. – Teraz już nie daje rady. Jest coraz gorzej, od koło dwóch lat. Nie radzi sobie z wieloma codziennymi sprawami. Raz jest lepiej, ale bywają i bardzo złe dni. Jak to u starego człowieka. Myślę, że nie raz bywa głodna. Ona bez pomocy nie może już funkcjonować. Może rozwija się u niej jakaś choroba?
Najgorzej jest jednak teraz, kiedy przyszły przymrozki. W jej domu jest bardzo zimno.
najstarsze
najnowsze
popularne