Do szopy, politycy

Tradycyjna, noworoczna szopka „TS”. Przeczytaj koniecznie!

NARRATOR

Rozmnożyły się hasła wyborcze,

obietnice przywieźli rządowe.

Poszedł Karol, bo partia kazała,

na boje samorządowe.

Bo tam, gdzie walczą dzielni

o losy ubogiego,

tam nie może przecież zabraknąć Karola Tchórzewskiego.

KAROL TCHÓRZEWSKI (starosta siedlecki, były kandydat na prezydenta Siedlec)

Wsparcie partii miałem ogromne,

nawet prezes przyjeżdżał do mnie,

bo to kowal naszego oręża.

O ministrach nawet nie wspomnę.

Przeciw wiernym hufcom PiS-owskim

wróg zjednoczył całe pogaństwo,

obsadzając forty, rubieże,

Sitnikowi ślubując poddaństwo.

Prowincja jednak jest nasza.

Wykosiliśmy ludowych władców.

Nasze już są chlebek i kasza,

do miodów dobierzem się łacno.

HENRYK NIEDZIÓŁKA (przewodniczący Rady Miasta Siedlce)

Sitnik stawia dziś na jakoś,

bo przecież „jakoś to będzie”.

Zaszył się w swoim pancerzu,

on nie musi bywać wszędzie.

Przez rok może wrogów gromić,

ale później go rozliczą.

Zapytają, co pozyskał,

dochody miasta policzą.

ANDRZEJ SITNIK (prezydent Siedlec)

 Nie biadol, Heniu, nie biadol.

Znajdę sposób na finanse.

Podatków ludziom nie zwiększę.

Młodzieży większe dam szanse.

Wykurzę starych ramoli,

co już obrośli w piórka.

Mam bardzo zdolnego zięcia,

pomoże mi także córka.

Dobrobyt wprowadzę do miasta,

biedę szybko zlikwiduję.

Jeśli ktoś jest przeciw temu,

niech się lepiej już pakuje.

NARRATOR

Siedlce są szczęśliwym grodem.

Prawie każdy coś tam uszczknął.

Jeden został prezydentem.

Drugi w starostwie przykucnął.

Tylko jejmość Danielowa

porażki doznała ogromnej.

Na nic zdały się przemarsze,

modne buty, nowe spodnie.

 Doradców miała zbyt słabych,

by się dobrze prezentować.

Dziś już nikt się nie przyznaje,

że próbował ją promować.

KIBIC POGONI SIEDLCE

Dość już mam tej polityki,

fałszem jedzie z wielu stron.

Lepiej już oglądać Pogoń,

chociaż jej też bije dzwon.

Warto nawet czasem zmarznąć,

i porażki przełknąć ból,

gdy na meczu się pojawi

z „Tygodnika” - Aga Król.

Ona biodrami zakręci

i buziaka puści w tłum.

Cieszą się wierni kibice,

gdy zobaczą Lady Król.

MIROSŁAW KRUSIEWICZ (przewodniczący Rady Powiatu Mińskiego)

W Mińsku Platforma jest górą.

Rządzi miastem burmistrz boski.

Gospodarny i otwarty.

Nazywa się Jakubowski.

W powiecie też mamy wpływy,

województwo również nasze.

Czas walki szczęśliwie minął,

możemy schować pałasze.

NARRATOR

Karakula nie tak mocny,

jak się niektórym zdawało.

Z trudem obronił posadę

i nasapał się niemało.

BOGUSŁAW KARAKULA (burmistrz Sokołowa Podlaskiego)

Nie widzę lepszego od siebie.

Któż jest bowiem tak nadobny?

Mam postawę, ładny uśmiech

i brzuszek całkiem okrągły.

Do tego łapą jak bochen

potrafię przyłożyć w czaszkę.

Nie czynię tego, bo przecież

mnie nikt nie nadmucha w kaszkę.

Sokołów swój widzę ogromny.

Większy niż pałac kultury.

Trzeba tylko ciut zaczekać,

aż załatam mniejsze dziury.

NARRATOR

Nie obronił Szustek stołka

Łukowianie nim wzgardzili.

Radni rękę wyciągnęli

i starostą go zrobili.

Nie wszyscy to pochwalają,

opinie są bardzo ostre.

Radnym zdradę zarzucają,

nie są to decyzje proste.

DARIUSZ SZUSTEK (starosta łukowski, były burmistrz Łukowa)

O jakiej zdradzie tu mowa?

Przewodzę PiS-owi w powiecie.

Nasz klub jest w radzie największy,

czy nie widzą tego kmiecie?

Demokrację szanujemy,

werdykt ludu dla nas święty.

Suweren zadecydował:

PiS w powiecie nadal wzięty.

NARRATOR

Lud w zbiorowej naiwności

wcale nie jest doskonały.

Powybierał takich gości,

co im w nosie ideały

i zamienią chętnie piórka

byle napić się … gorzały.

Raz PSL, a raz PiS,

innym razem znów Platforma.

Suweren tego nie widzi?

Ta naiwność to już norma?

ELŻBIETA LANC (członek Zarządu Województwa Mazowieckiego)

Nie jest z nami aż tak źle.

Nie zdradzamy już tak często.

Pozostałam w PSL,

podjęłam decyzję męską.

Propozycji miałam sporo,

ale cenę swoją znam.

PSL oferty przebił,

teraz jeszcze więcej mam.

Przyszłość jednakoż pokaże,

jakie barwy, jaki strój

przyjdzie niebawem założyć,

gdy zacznie się nowy bój.

NARRATOR

Na skraju lasu chatka stała

rota ludowców się w niej zebrała.

Przyszli opatrzyć rany okrutne,

radzić, jak wstrzymać żołdactwo butne.

Jak przetrwać trudne czasy po klęsce,

odzyskać wpływy, dobra i sławę.

Wybrać hetmana, dać mu buławę.

ADAM STRUZIK (marszałek województwa mazowieckiego)

Trochę żeśmy utracili,

ale bez paniki, mili.

W naszych rękach województwo.

Mamy skarbiec i posady,

wielu wójtów i układy.

Przechowamy niejednego,

odzyskamy dobra jego.

Urzędy do nas powrócą,

trzeba tylko trochę czekać

i nie martwić się zbyt mocno,

gdy niektórzy będą szczekać.

ZYGMUNT WIELOGÓRSKI (były starosta i były przewodniczący Rady Powiatu Siedleckiego)

Święte słowa, mój Adamie,

ale smak porażki gorzki.

Tyleśmy razem zdziałali,

tyle było naszej troski,

tyle mozolnych zabiegów

i dbałości o kolegów.

Tymczasem lud dał się uwieść

zwodniczymi hasełkami.

Uwierzył głośnym dragonom

brzękającym szabelkami.

NARRTOR

Jedni płaczą, bo przegrali.

Inni, bo nie startowali.

SŁAWOMIR IZDEBSKI (działacz związków rolniczych)

Chłopy nie chcą mnie już słuchać.

Wierzyciele mnie ścigają.

Za myśliwych się więc biorę,

bo do dzików nie strzelają.

Ja bym szybko je wystrzelał

tudzież innych zwierzy kupę.

Dajcie mi tylko pieniądze,

bym mógł sobie kupić lupę.

Z lupą bym wyglądał ładnie,

może bym na Wiejską wrócił.

Moje miejsce w parlamencie,

 tam bym ludek bałamucił.

NARRATOR

Do szopy, politycy,

do szopy, bo tam cud.

On może was odmienić,

jak marzy zwykły lud.